poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 19.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Chimeryków c.d.
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
,, limeryki"
Ostatnio dodane Wiersze
Metafora na ławce
Marzenie o niebie w ...
Co widziały i co sły...
Julia Milu
Roszada w niedoczasie
Miłość
Wierßcz
eteryczny avatar
Reszta została w myś...
Anihilacja
Zobacz Temat
poezja polska - serwis internetowy | POEZJA I OKOLICE | FORUM - czyli o wszystkim co interesuje poetów i nie może być gdzie indziej zakwalifikowane
Strona 1 z 3 1 2 3 >
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
emba
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 95
Miejscowość: okolice Minier, JanElla
Data rejestracji: 18.03.07
Dodane dnia 07.04.2008 16:35
Jeszcze tylko krótki fragment listu, który dzisiaj znalazłam w e-poczcie od mojego znajomego tybetańskiego mnicha Kelsanga.
Przepraszam, że po angielsku. Wieczorem postaram się przetłumaczyć cały fragment.
Na razie tylko tłumaczenie trzeciego zdania:
"Ja, moi przyjaciele i inni Tybetańczycy dziękujemy Wam wszystkim, którzy myślą o mnie i moich rodakach w Tybecie."

"Dear Elzbieta, Januz & Friends of Tibet and its People:
Thank you very much for your email of March 29. I and my friends and other Tibetans are thankful that you are all thinking about me and our compatrioats in Tibet.
The news coming from out of Tibet is very depressing with the Chinese soldiers suppressing the protesters with state-of-the-art weapons whereas the Tibetans are armed at most with stone and sticks.
Last three weeks we have been witnessing that the emotion of Tibetans the world over were running very high in their campaign agains the Chinese regime. I have never seen the Tibet issue on international forums on such a scale. The BBC and CNN crew are camping at Mcleod Ganj besides a host of other TV channels and other print media and they give the Tibet news every hour of the day. (...)"

¤¤¤¤
emba
...
...
...



i chowam po kieszeniach
drobne monety życia
centy i grosze
istnienia

-ja-
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
emba
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 95
Miejscowość: okolice Minier, JanElla
Data rejestracji: 18.03.07
Dodane dnia 07.04.2008 16:02
Ućko, na pewno są lepsze formy protestu, które prowadzą do wielkich wstrząsów. W tym wypadku myślę jednak, że każdy protest się liczy a formę zostawmy samym protestującym.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdecznie
emba
...
...
...



i chowam po kieszeniach
drobne monety życia
centy i grosze
istnienia

-ja-
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Ućko
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 41
Miejscowość: Świrwice Stare
Data rejestracji: 03.04.08
Dodane dnia 07.04.2008 07:28
tak.nic bardziej nie wstrząśnie premierem jak ten apel.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
emba
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 95
Miejscowość: okolice Minier, JanElla
Data rejestracji: 18.03.07
Dodane dnia 07.04.2008 04:29
Robercie, bardzo ciekawe jest to, co napisałeś o protestach londyńskich.
Dwie strony, dwa spojrzenia i Twoje, trzecie - z boku, w środku.
Zdjęcia? Może znajdziesz chwilę, żeby się nimi podzielić?

Zajrzałam na stronę nieszuflady. Wątek dotyczy pisania wierszy, w ramach akcji pomocy Tybetowi.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba
...
...
...



i chowam po kieszeniach
drobne monety życia
centy i grosze
istnienia

-ja-
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Robert Shap
Użytkownik

Postów: 132
Miejscowość: lublin
Data rejestracji: 22.07.07
Dodane dnia 06.04.2008 22:30
faktycznie, protesty antychińskie były bardzo widoczne na całej trasie sztafety ze zniczem olimpijskim (to wiem z netu i rozmów z uczestnikami protestów). sam, ze względu na niedzielę pracującą, uczestniczyłem tylko w końcowym etapie sztafety, w dzielnicy Canary Wharf oraz w zakończeniu przy kopule The O2, obok stacji metra North Greenwich. mnóstwo osób z flagami tybetańskimi, plakatami, trasparentami, jak również i spora grupa, głównie nastoletnich, chińczyków wykrzykujący hasła prochińskie. trochę niepotrzebnej agresji zarówno z jednej jak i drugiej strony, na szczęście tylko słownej.
Gdy przy stacji metra Canary Wharf usiłowałem zdrobić zdjęcie protestantom z flagami tybetańskimi, grupka chińskich nastolatków zaczęła krzyczeć w moją stronę łamaną angielszczyzną, że nie widzę obu stron konfliktu, żebym przestał robić zdęjcia, po czym jedna z małolat stanęła przed obiektywem z oficjalną flagą olimpiady i uśmiechnięta stała dopóki nie spakowałem aparatu, po czym, również się uśmiechając, odpowiedziałem, że owszem widzę obydwie strony, i że jest mi przykro, ale jestem po tej drugiej.
przed chwilą zauważyłem wątek dotyczący Tybetu na nieszufladzie:
http://www.nieszuflada.pl/klasa.asp?idklasy=112223&rodzaj=2
może ktoś uzna za słuszne wzięcie udziału również i w takiej akcji.

w wolnej chwili postaram się może wrzucić parę fotografii do galerii, ale niestety jestem zielony w obróbce zjdjęć, tak więc może to trochę potrwać, jeśli w ogóle...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
emba
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 95
Miejscowość: okolice Minier, JanElla
Data rejestracji: 18.03.07
Dodane dnia 06.04.2008 17:06
Witam serdecznie Wszystkich, którzy jeszcze zaglądają do tego wątku.
Na pewno niektórzy z Was śledzą wydarzenia związane z drogą znicza olimpijskiego, który właśnie odwiedził Londyn. Protesty takie, jak w Londynie przypominają, że nie jest łatwo uciszyć głosy ludzi związanych w jakikolwiek sposób z krajem, którego losy długo były ignorowane przez świat.
Tak naprawdę rozwiązanie jest dość proste i -tu przepraszam za oczywisty patos- wymaga dobrej woli, której na razie, przynajmniej jednej stronie, brakuje.

I jeszcze jedno: Akcja zbierania podpisów pod petycją jest już zamknięta. Zebrano 77 445 podpisów
Tu ostatnie informacje na ten temat z innymi ciekawymi linkami.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
coraz piękniejszej wiosny życząc, przesyłam serdeczności
z mojego przybrzegu
emba
...
...
...



i chowam po kieszeniach
drobne monety życia
centy i grosze
istnienia

-ja-
Edytowane przez emba dnia 06.04.2008 17:21
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Martinezz123
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 271
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 12.03.07
Dodane dnia 31.03.2008 10:40
Ja tylko powiem tak. Jest mi wstyd.
Jest mi wstyd kiedy patrzę dookoła i widzę jak w ludziach rośnie ta pragmatyczna kontestacja, którą do niedawna uznawaliśmy za godną pożałowania. Jak już doszczętnie szczeźliśmy. Jak naszymi PRAWDZIWYMI problemami stało się to co Doda powie Agacie i Mariuszoiwi smarczącym na lodzie. Jak nas już nic nie obchodzi.
Jest mi wstyd jak przypomnę sobie, że jeszcze dwadzieścia lat temu z wypiekami na twarzy łapaliśmy każde słowo, każdy gest płynący z zagranicy. Jak oburzał nas brak zdecydowanej reakcji zachodu na czołgi przed kinem Moskwa. Jak nam wydawało się to oczywiste. Jak niektórzy z oburzeniem wypowiadali słowa, że przecież tzw. zachód powinien ratować, reagować bronić przecież my tu... To samo dotyczy tego jak "oszukano" węgrów w 56tym. Tak świetnie to rozumieliśmy kiedyś.
Jest mi wstyd, że my właśnie, którzy to wszystko znamy OD WEWNATRZ i powinnińmy najlepiej rozumieć o co chodzi zaczynamy mieć tak samo w dupie jak niegdyś francuzi, brytyjczycy czy amerykanie. Brak realnych zysków? Brak interesów? Gdzie indziej się też wyżynają? Gadanie.
Brak sumienia, pragmatyzm i tumiwisizm. Tak szybko się to zmieniło.
I jest mi z tego powodu wstyd.

Te wszystkie czcze polemiki w radiu Tok fm - że uzależnienie, że nic nie osiągniemy, że my taki mały kraj, że nie ma po co, że sportowcy tyle ćwiczyli, że ceremonia piękna, że Chiny nie zauważą (jakoś zaproszenie Dalai Lamy zauważyły). Tylko, że nie chodzi o to czy zauważą i czy gliniane nogi są twarde czy miękkie.
Chodzi o jedną prostą rzecz - być w zgodzie z własnym sumieniem.
I tyle.
TYLKO tyle.


"Ekipa klaszczącej ręki nie może istnieć bez poklasku, a ponieważ piszą dokładnie to samo, więc zamordują każdego kto pisze inaczej" - Zbyszek63
0700 666666 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
emba
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 95
Miejscowość: okolice Minier, JanElla
Data rejestracji: 18.03.07
Dodane dnia 31.03.2008 07:04
Dziękuję serdecznie za kolejne wypowiedzi. Za linki do organizacji. Może kogoś zainteresują, zainspirują?
Dodaję również link do organizacji Tybetańczyków, mieszczącej się w Dharamsala, w Indiach Gu-Chu-Sum http://www.guchusum.org/

Chciałabym również podkreślić, że nie jest moim zamiarem antagonizować komentatorów, polaryzować. Wspaniale, jak to już ktoś z Was napisał, że poeci, my poeci -bo od czasu do czasu i ja o sobie tak myślę- zajmujemy się i takimi sprawami, nie tylko szukaniem następnej metafory. Być może wiele osób z PP zajmuje się różną działalnością charytatywną, wolontariatem, robi coś bezinteresownie dla innych, ale o tym nie mówi? Mnie, jak napisałam na początku, sprawa Tybetu interesuje od dawna. Teraz wykorzystałam też moment na jej "nagłośnienie", bo ucieszyło mnie, że nawet w odległej Polsce są ludzie, którzy chcieliby pomóc Tybetańczykom. "Ostatnia" Polska jest przecież demokracją tak nową i młodą... i nawet jeżeli nie idealną, to jednak demokracją, która nieobojętnie podchodzi do problemów innych narodów. A droga do polskiej demokracji? Długo by o tym z mojego miejsca na świecie i w życiu.
Cieszy mnie fakt, że wątek nadal żyje. Apel o zbieranie podpisów miał się skończyć w poniedziałek (gdy to piszę, u mnie jest jeszcze niedziela). Ale to nie oznacza zawieszenia problemów Tybetu na kołek. Kwestia Tybetu jest bardzo skomplikowana i opinii i propozycji rozwiązania problemów z przywróceniem autonomii w tym kraju jest bardzo wiele. Chiny mają swoje racje, swoje tłumaczenie postępowania wobec maleńkiego narodu, który uważają za część swojego mocarstwa. Wielu Chińczyków -i nie tylko oni- uważają, że tylko dzięki Chinom i ich działaniom "zacofany" Tybet staje się krajem doganiającym współczesność. Nie jest dla nich istotne, czy Tybetańczycy się z taką modernizacją zgadzają. Budujemy nową infrastukturę, mówią Chiny, kolej do Lhasa przywozi turystów, burzymy starocie-rudery, zastępując je nowymi budynkami. A tam... przepraszam, powtarzam frazesy. Najbardziej boli obłuda i zakłamanie, opowiadanie o tym, że my Chińczycy jesteśmy w Tybecie dla waszego dobra, my wiemy, co dla was najlepsze. Skąd my to znamy??? Tybetańczycy zaczynają się zastanawiać, czy rzeczywiście bez walki zwyciężą z Chinami, czy metoda pokojowego oporu zwycięży. Czy można sobie wyobrazić wojnę na "dachu świata" z armią chińską w jednej z głównych ról?
Tybetańczykom chodzi o swój kraj, wolność, autonomię, o prawa człowieka, o to by im pozwolono żyć tak, jak oni sami chcą i jak potrafią. W samym Tybecie są ludzie, którzy rozumieją, że z Chinami łatwo się nie zywcięży, że świat jest zbytnio uzależniony od Chin ze względów komercyjnych. Świat ma wiele innych problemów do rozwiązania i niby dlaczego miałby walczyć o Tybet... Mimo to próbują, szukając sprzymierzeńców na całym świecie.

Przypominam sobie inną historię, sprzed niespełna 30 lat, gdy pewien kraj był jeszcze "zniewolonymr1;"krajem. Przypominam sobie akcje ludzi z innych krajów, którzy w najróżniejszy sposób chcieli pomóc i tym, kto mieszkał w tym zniewolonym i "zamkniętym" kraju i tym, poza jego granicami. Każdy gest się liczył, każda pomoc materialna i inna, każda odezwa, apel, lista, wizyta. Prawdopodobnie fakt, że kraj ten w końcu się "wyzwolił" był rezultatem także takich zwykłych, często zupełnie niespektakularnych działań.
Coś robić -tak można w bardzo prosty sposób można podsumować wezwania do wszelkich akcji. Robić coś, nawet tak pasywnego, jak podpisanie listu, nawet tak naturalnego, jak odpowiedź na pytanie, czy Dalai Lama powinien zostać honorowym obywatelem Wrocławia -czemu nie? Czy tylko dlatego nie, jak uważają niektórzy, ponieważ nie zrobił nic bezpośrednio dla tego miasta?
Może to być, według niektórych z nas, nieświetna akcja odsyłania koszulek, podpisanie listu, wysłanie pieniędzy, zaangażowanie się w akcje Amnesty, poświęcenie kilku godzin na pracę społeczną, cokolwiek. Presja z wielu stron będzie bardziej zauważalna, niż siedzenie przed telewizorem, komputerem i mówienie sobie: O Boże, co można zrobić, to tak daleko?

Nie krytykuję nikogo, niepotrzebnie napisałam o akcji "koszulkowej", że jest bezsensowna, już zresztą o tym wspomniałam, jeśli ktoś to wymyślił i uznał, że warto, jak mówią tutejsi: what a heck, może warto? Niech się tamci martwią, co z barachłem zrobić.
Życie nauczyło mnie że, jeżeli sama czegoś nie zrobię, to nikt inny tego nie zrobi za mnie. Jeśli chcę, by ktoś mi pomógł, to muszę pomóc w tym i ja, starać się pomóc pomagającemu.

Kraj, w którym mieszkam nie jest idealny, nie jest rajem, ale jest to kraj, który przyjął mnie z otwartymi ramionami, a także nauczył mnie, że jeżeli coś mi się nie podoba, to mam prawo do powiedzenia tego na głos, do pokazania innym, że może być inaczej, że jeśli chcę, mogę zmienić status quo. A jeżeli nie uda mi się? Trudno, będę jednak mieć satysfakcję, że próbowałam. Rezygnacja z robienia czegoś, tylko dlatego, że wcześniej komuś się nie udało, nie jest dobrym tłumaczeniem, jest na pewno tłumaczeniem łatwym, ale nie najlepszym.

I jeszcze jedno: "szacunek", "gratuluję wątku" -napisaliście wcześniej :)
To dla Was szacunek i ja Wam gratuluję, że nie jesteście obojętni.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba
.....
.....
.....



i chowam po kieszeniach
drobne monety życia
centy i grosze
istnienia

-ja-
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
zoja
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 91
Data rejestracji: 16.10.07
Dodane dnia 30.03.2008 23:01
Już kilka razy odwiedziłam ten wątek, postanowiłam również zabrać głos, ponieważ nie podoba mi się to, co dzieje się wokół nas, nawet jeśli to "nas" jest kilka tysięcy km. dalej. Moim zdaniem olimpijczycy powinni zastanowić się nad jakąś formą protestu, to raz. Po drugie pomysł z koszulkami nie do końca przypadł mi do gustu, ponieważ najpierw taką koszulkę trzeba kupić, a o to chodzi. Lepiej nie kupować tego badziewia.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
ovoc_ziemii
Użytkownik

Postów: 66
Miejscowość: warszawa
Data rejestracji: 02.02.08
Dodane dnia 30.03.2008 22:08
Wysłałam maila z linkiem na wspólne konto mailowe dla całego roku w szkole. Wchodząc dziś na niego zobaczyłam jeszcze 5 takich maili z linkami dotyczącymi tej sprawy :D jednak mało kto jest obojętny:) bardzo mile mnie to zdziwiło! :D
http://salonliteracki.pl/blog/idasierpniowa/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Robert Shap
Użytkownik

Postów: 132
Miejscowość: lublin
Data rejestracji: 22.07.07
Dodane dnia 30.03.2008 21:56
zaperzam?
napisałem ci tylko co myślę o tego typu akcjach.
i w miarę przystępnym językiem.
a to:
"Nic z tego człowieku nie rozumiesz."
pozwól, że pominę dyplomatycznym milczeniem...;)
po jakimś czasie sam przyznasz, że taki sposób odpowiadania na czyjeś argumenty (nie twierdzę że moje są na 100%, błądzę jak każdy z nas) jest po prostu dziecinny.
bynajmniej nie mijam. zawsze chętnie wysłuchuję drugiej strony.
pozdrawiam, Martinez.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Martinezz123
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 271
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 12.03.07
Dodane dnia 30.03.2008 21:39
Nic z tego człowieku nie rozumiesz. A zaperzasz się nie wiem po co.
Mijam szanownie.


"Ekipa klaszczącej ręki nie może istnieć bez poklasku, a ponieważ piszą dokładnie to samo, więc zamordują każdego kto pisze inaczej" - Zbyszek63
0700 666666 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Robert Shap
Użytkownik

Postów: 132
Miejscowość: lublin
Data rejestracji: 22.07.07
Dodane dnia 30.03.2008 19:42
kłaniam się w takim razie.
mam nadzieję, że poleciłaś znajomym.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Robert Shap
Użytkownik

Postów: 132
Miejscowość: lublin
Data rejestracji: 22.07.07
Dodane dnia 30.03.2008 19:29

"Szczerze mówiąc ani opinia mi się nie podoba ani forma jej wyrażenia." ?!!!
nie bardzo rozumiem. niepodoba ci się moja opinia o tej akcji? i sposób jej wyrażenia?! co ty człowieku wypisujesz? co ci się niepodoba w sposbie wyrażania? to tylko opinia na temat akcji , a nie opinia na temat osoby, która autorką tej akcji nawet nie jest. wyjaśniam bo wydaje mi się że próbujesz tutaj kogoś bronić co zupełnie, jak dla mnie, jest pozbawione sensu. skarć też embę, ona również odsyłanie koszulek uważa za absurdalne.
a teraz do rzeczy:
"Ja osobiście bym się wkurzył gdyby moją ambasadę zawaliło 16 tysięcy brudnych koszulek wyprodukowanych w moim kraju. A moja chińska duma została by nieco nadszarpnięta."
no przyznam iż szczerze mnie ubawiłeś tym wpisem. czy uważasz że któraś z tych koszulek wyląduje na biurku wyższego rangą urzędnika w ambasadzie chińskiej, a ten z żalu nad swoją nadszarpniętą dumą zacznie wylewać smocze łzy? :))). 16 tyś koszulek to dużo bawełny. wylądowałaby prawdopodobnie na jednym z i tak już pewnie przepełnionych wysypisk śmieci pod warszawą. bravo! pal licho zdrowy rozsądek. niech żyje happening!
a to jeszcze lepsze:
"Wysłać koszulkę to tak jakby powiedzieć "mam w dupie wasze produkty" "i całe to gospodarcze uzależnienie":)))
po przeczytaniu tego zdania sprawdziłem kraj podzenia większości sprzętów agd i innych w mieszkaniu:
-czajnik bezprzewodowy, dzięki któremu piję teraz kawę - made in china.
-nagłośnienie do mojego peceta - made in china.
-klawiatura, myszka, nagrywarka dvd - made in china.
-router - made in china.
-zasilacz do routera - made in china.
-mikrofalówka - made in china
-toster - made in china.
-telefon stacjonarny - made in china.
-wentylator na biurko - made in china.
-koszulka, którą mam na grzbiecie - made in...
podejżewam, że procentowy udział chińszczyzny w twoim mieszkaniu jest podobny, lub niewiele mniejszy. chcesz naprawdę jasnego i o trafnym znaczeniu gestu? bądź twardy i idź na całość! zapakuj całą chińszczyznę ze swojego mieszkania i zawieź do ambasady. albo odpowiedz sobie na pytanie jakiej produkcji, w większości, jest obuwie w którym wystąpią nasi sportowcy na olimpiadzie. wyobrażasz sobie jaki to byłby gest i o jakim znaczeniu? cała polska kadra w ramach protestu na bosaka!
"Może właśnie lepszy niż przekazywanie pieniędzy" tego nie skomentuję, może jak ochłoniesz, to sam przyznasz, że wypisujesz głupstwa.

ovoc ziemi:
"a w zasadzie nie wiem czego się tyczy ten komentarz w stosunku do mnie. Po prostu były kiedyś różne akcje zw z Tybetem (widocznie nic nieznaczące).
Później te wszystkie petycje z podpisami miały zostać wysłane do prezydenta :D i musiało być chyba 10 tys podpisów. Ech..bez sensu było.
Ale mam takie wspomnienie." jakie akcje? przez kogo organizowane?
i co bez sensu było? piszesz tak niechlujnie, że naprawdę ciężko zrozumieć o co ci chodzi.
"Kobieta, która przeprawiała się przez góry i jej dzieci zginęły przez nią - nie była polką. Dostała do Polski piękne mieszkanie, zostali zasypani ofertami pracy. A na polskie dzieci wyślij smsa...mam nadzieję, że dobrze przedstawiłam swoją myśl." ovoc, co do cholery, ma ta tragedia wspólnego z tym wątkiem i twoją troską o Polskę? i co ma znaczyć to zdanie: "jej dzieci zginęły przez nią - nie była polką"?!
ovoc, takie akcje naprawdę mają sens. przeczytaj sobie tę stronę, może działalność tej organizacji cię przekona:
http://amnesty.org.pl/poznaj-nas/o-amnesty/jak-skuteczna-jest-ai.html i jeszcze jedno: przepraszam jeśli w jakiś sposób cię uraziłem, ale takie sprawy jak w tym wątku mają dla mnie duże znaczenie, i być może czasem podchodzę do nich zbyt emocjonalnie. na zgodę zobowiązuję się dorzucić parę ciekawych, moim zdaniem, autorów do twojego ostatniego wątku. pa

embo, faktycznie wstrząsająca historia. znam takich, dotyczących uchodźców, wiele. z racji mojej pierwszej pracy w londynie, przez pierwsze 3 lata codziennie miałem styczność z uchodźcami ubiegającymi sie o azyl. śmierć w kontenerach z upału, uduszenie w cysternach, niewolnictwo tych którym tutaj udało się dotrzeć. co jakiś czas takie informacje pojawiają się na pierwszych stronach gazet.

podsumowując - cieszy, że jednak poeci, i ci aspirujący do tego miana, chcą jeszcze dyskutować o takich sprawach, miast węszyć całymi dniami za kolejną metaforą dopełniaczową, czy też zachwycać się kolejnym BARDZO WAŻNYM LINKIEM.
ale nie zapominajmy w jakim celu powstał ten portal. mam nieśmiałą propozycję aby kolejne informacje tego typu umieszczać właśnie w wątku emby. i tak już trudno poruszać się po forum z poszukiwaniu czegoś wartościowego.
cicho i black parade - ja również podpisałem petycję z linku hiro. bardzo ciekawa organizacja, zajmująca się również akcjami ekologicznymi. jeśli to nie był jednorazowy odruch, godzien pochwały zresztą, z waszej strony i naprawdę interesuje was tego typu działalność, to zerknijcie tam:
http://amnesty.org.pl/poznaj-nas/o-amnesty.html
organizacja z linku hiro zajmuje się również działalnością ekologiczną. sam należę do Friends of the Earth International, a że ekologia zależna jest również od polityki (i vice versa), to spróbujcie może popierać i takie akcje. każdy głos się liczy...;) w Polsce do FoE należy Polski Klub Ekologiczny. zerknijcie tam:
http://www.pke-zg.org.pl/biezace.html

miłego wieczoru wszystkim
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
Martinezz123
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 271
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 12.03.07
Dodane dnia 30.03.2008 14:13
Nie wiem czemuś taki agresywny Robercie.

I a propos:

"natomiast pomysł z wysyłaniem koszulek do ambasady chińskiej...:/

absurd i groteska. to zakrawa na chory happening. "



Szczerze mówiąc ani opinia mi się nie podoba ani forma jej wyrażenia.

Po pierwsze - może przestaniemy się kłócić jak dzieci o to który pomysł jest lepszy i po prostu każdy zrobi to co uważa za słuszne ale jednak COS ZROBI.

Po drugie - o ile wiem jednym z głównych powodów dla których żadne z państw europejskich nie zareagowało wystarczająco ostro na wydarzenia w Tybecie jest właśnie uzależnienie gospodarcze od produktów z Chin. I chińskie władze dobrze o tym wiedzą. To dlatego właśnie wydaje im się że mogą wysyłać pogróżki pod adresem np. samego Tuska aby nie spotykał się z Dalai Lamą. Odsyłanie produktów chińskich to owszem happening ale za to bardzo sensowny. Ja osobiście bym się wkurzył gdyby moją ambasadę zawaliło 16 tysięcy brudnych koszulek wyprodukowanych w moim kraju. A moja chińska duma została by nieco nadszarpnięta. Wysłać koszulkę to tak jakby powiedzieć "mam w dupie wasze produkty" "i całe to gospodarcze uzależnienie". To moim zdaniem bardzo ciekawy pomysł. Może właśnie lepszy niż przekazywanie pieniędzy. To gest o jasnym i bardzo moim zdaniem trafnym znaczeniu.


ps. gratuluję wątku.



"Ekipa klaszczącej ręki nie może istnieć bez poklasku, a ponieważ piszą dokładnie to samo, więc zamordują każdego kto pisze inaczej" - Zbyszek63
0700 666666 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
emba
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 95
Miejscowość: okolice Minier, JanElla
Data rejestracji: 18.03.07
Dodane dnia 28.03.2008 19:23
Cicho, dziękuję bardzo za link.
Wstrząsająca historia.
Brak słów.

emba
....
....
....



i chowam po kieszeniach
drobne monety życia
centy i grosze
istnienia

-ja-
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
emba
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 95
Miejscowość: okolice Minier, JanElla
Data rejestracji: 18.03.07
Dodane dnia 28.03.2008 17:06
Dziękuję Wszystkim, którzy tu zaglądają. Dziękuję za szczerą rozmowę. Nie chciałam, by ten wątek polaryzował, wręcz przeciwnie, myślałam, że połączy dobrą wolę różnych osób, tylko o to mi chodziło. Cokolwiek zrobimy w sprawie Tybetańczyków, będzie się liczyć. Chociażby dla nas samych.

Ovoc_ziemii, rozumiem Twoją frustrację. Rozumiem, że nauczona innymi, podobnymi akcjami sceptycznie podeszłaś do podpisywania kolejnej petycji, która nie wiadomo, czy coś zmieni. Wspominasz historię jakiejś kobiety i jej dzieci w Polsce. Poszukam informacji na ten temat, bo zaintrygowałaś mnie tą wzmianką.

Zgadzam się, że na własnych podwórkach także mamy dużo do zrobienia... Myślę, że to też było jedno z założeń mojego wątku, czego notabene nie uprzytomniłam sobie, w chwili wpisywania go na forum: obudzić wrażliwość, uwagę na to, co blisko.

Problemy Tybetańczyków i to, co się dzieje ostatnio na "dachu świata", to jeden przypadek, historia, która ciągnie się ponad pół wieku. Natomiast wewnętrzne, społeczne problemy polskie, to zupełnie inny temat. Tak samo ważny i bolący. Więc...? Może zacznij pracę na swoim podwórzu, od czegoś trzeba. I nie mówię tego ironicznie, jeśli coś boli, to warto poszukać lekarstwa na taki ból.

Wracając do wątku Tybetu. Jak wspomniałam wcześniej, tak się składa, że siedem lat temu poznałam mnicha z Tybetu, który wiele opowiedział, i opowiada mi o kraju, z którego musiał uciekać, o sobie, o tym co robi, żeby wrócić do swojej ojczyzny. Koresponduję z nim od tamtego czasu i staram się mu pomóc, pomóc organizacji, dla której działa jako wolontariusz, poświęca całe swoje życie jednemu: wrócić do autonomicznego, wolnego Tybetu. Mój apel w sprawie podpisów jest więc również apelem bardzo osobistym, bo wiem dla kogo to robię.
¤¤¤¤¤¤¤¤
serdecznie
emba
...........
...........
............



i chowam po kieszeniach
drobne monety życia
centy i grosze
istnienia

-ja-
Edytowane przez emba dnia 31.03.2008 06:36
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
diani
Użytkownik

Postów: 14
Data rejestracji: 11.03.07
Dodane dnia 28.03.2008 14:54
...zrób coś, zanim będzie wszystko jedno...
wyrwany fragment z mojego wierszydła, ale pasuje do kontekstu

podpis złożony


Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to,
co oswoiłeś.
- Antoine de Saint-Exupery
http://www.diani.blox.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
ovoc_ziemii
Użytkownik

Postów: 66
Miejscowość: warszawa
Data rejestracji: 02.02.08
Dodane dnia 28.03.2008 13:04
też podpisałam, roześlę dalej:)
http://salonliteracki.pl/blog/idasierpniowa/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Tybet - akcja zbierania podpisów pod petycją
magda gałkowska
Użytkownik

Postów: 947
Data rejestracji: 11.03.07
Dodane dnia 28.03.2008 12:58
podpisałam Embo i tę od Hiro również
bądźmy realistami, robimy tyle, ile możemy
świetny pomysł z wątkiem


http://www.zwiazanijezykiem.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 1 z 3 1 2 3 >
Skocz do Forum:
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 11
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67035722 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005