Autor |
koniec umowności |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 09.01.2020 14:39 |
|
|
człowiek jest istotą która lubi
komplikować sobie życie
dla niego zawsze
za malowaną linią horyzontu
rozkwitają pomarańczem za-światy
nieci błyski droga po morzu
i ta po lądzie skrzy się kusząco rosą
nawet ta betnowa czy gliniasta
wyznacza jeden kierunek no może dwa
od kiedy człowiek wymyślił skrzydła
także ten ku górze
jakby coś tam było
w lśniącej przestrzeni kosmosu
i tu poczyńmy dygresję dotyczącą rzeczonej linii
tak nierzeczywistej jak kilka innych pojęć
weźmy na przykład taką bańkę
sztuczną granicę
alegoryczną symboliczną
dowód na to jak bardzo kochamy
tajemnicze znaki
które srebrzą się i złocą
wybarwiają szkarłatem inne bańki
szklane
mydlane
zawsze po drugiej stronie
Edytowane przez Ola Cichy dnia 09.01.2020 18:14 |
|
Autor |
szorstkie odłamki |
koma17
Użytkownik
Postów: 118
Miejscowość: Gniezno
Data rejestracji: 08.08.15 |
Dodane dnia 09.01.2020 13:41 |
|
|
widzieć dalej szerzej
więc po schodach do góry
windą kolejką wyciągiem
ponad dachy zamków z kwarcu
blokowisk chałupek
w szklanej bańce
rozdętej do horyzontu
duszno łokcie cierpną
w kolanach galareta
w oczach piach
zwany szybą
gładką zabrudzoną matową
odporną na wstrząsy
uderzanie pięścią zawodzi
nie wińmy rodziców
Edytowane przez koma17 dnia 09.01.2020 13:41 |
|
Autor |
Z nosem przy szybie |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 08.01.2020 19:49 |
|
|
"Co by było, gdyby?" Zabawa tylko, czy
na łokciach wsparte wyglądanie sensu, zanim
nadejdzie zza linii parapetu, krawężnika,
jezdni i górnej krawędzi logo sklepu - placówki
najdalej wysuniętej w chaos miasta? To tu
kwitł niegdyś Eden, w tym okręgu o poszarpanej
obręczy. Horyzont, jakby w zygzak plisowany
przez klocki bloków (postawiła je ręką tego,
który z zawodu jest dyrektorem) nie zawodzi,
kojarzy się z szorstkimi dłońmi pierwszych rodziców.
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 08.01.2020 19:53 |
|
Autor |
powracająca fala |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 07.01.2020 21:08 |
|
|
to kazuistyczny wywód
bo czy wszystko
co oddajemy światu
wraca
zło podobno zawsze
a dobro
tylko zazwyczaj
rozważania nad linearną wizją czasu
są jak dyskusja o prawdzie
której pojęcie jest zbędne
to trzeba przyznać
śnieg i tak będzie biały
między sądami a użytecznością
zachodzi ścisły związek
no
niech ci będzie
przekonanie jednej osoby
nie musi satysfakcjonować potrzeb
innej
czuj się okradziony
jeśli musisz
nie lubię karuzeli
to banalny wynalazek ogłupiający
ale w jednym masz rację
po prawdzie
liczba miejsc jest ograniczona
trzeba wykupić te najbliżej doliny
wejdą tylko nieliczni
może to tylko bzdura
niczego przecież nie wybieramy
ani ojców ani matek
a co by było gdybyśmy mogli
do kogo bylibyśmy podobni
Edytowane przez Ola Cichy dnia 08.01.2020 13:50 |
|
Autor |
Gonienie za, dopóki się da: własnym, ogonem |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 04.01.2020 14:51 |
|
|
Wcześniej, czy później wyjdzie na jaw,
że linearna wizja czasu
to bzdura, zaś cyrkularna bywa
okrutna: Wraca co prawda wszystko,
lecz tylko przez kilka pierwszych okrążeń
wraca z nami, a później... Później
nikt nawet nie zauważa tego
nazbyt kazuistycznego braku.
Okradziony z linearności
proponuję więc taką puentę:
Powtarzajmy się, póki krzesełka
na karuzeli nie zajmie kto inny,
wszak liczba miejsc jest ograniczona.
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 04.01.2020 14:52 |
|
Autor |
ja i naród |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 03.01.2020 21:56 |
|
|
o kompleksie wieszcza
już pisaliśmy
mity narodowe to nasza specjalność
chłopa szczególnie
jemu proponuję się nie stawiać
styl potoczny dopuszczalny
nawet wskazany
kiedy wleziesz
no własnie
krakanie dziobanie
mózgu
też już było
zaczynamy się powtarzać
znaczy rzecz zatoczyła koło
a od koła
tak tak
do ulubionego ogona
już tylko jeden
wers
przekomarzamy się jak
ten dziad z
nie nie
kobiety wieku nie mają
jak niektórzy wybrańcy
sztuki
niech żyje więc
hm hm
plaża i mojito
a dawniej mawiano
ars longa vita brevis
Edytowane przez Ola Cichy dnia 03.01.2020 21:56 |
|
Autor |
Sonet kuty na cztery nogi |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 31.12.2019 18:29 |
|
|
Jak my się uwielbiamy wcielać,
chrystusiki niedojdy. W baby,
w dziadów, w chłopów, w absztyfikantów
wszelakich. Którym udostępniamy
z pełną życzliwością progi
nasze i naszych chałup. Chałup
nie do końca pokrytych strzechą
i zapładniającą obecnością
obcych. Zazwyczaj mających wielkie
oczy, wielkie uszy i wielkie
kosmiczne wręcz perspektywy przed sobą.
Zawsze jest jakaś baba, w której
znajdziesz się jeszcze mniejszą babą
i tą mniejszą sprzeciwisz się chłopu.
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 31.12.2019 18:30 |
|
Autor |
Zdjes emigranty i co ta jeszcze... |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 30.12.2019 22:26 |
|
|
Droga, a szanowna kumo, chrzesno matko mojo!
Piszę do Ciebie niby ze stolicy. Ale kaj tam stolica! Trzy ulice na krzyż i same błoto. Pada drugi tydzień. Gore nie widać. Państwo pochowało sie po chałupach palić lufki, pić likiery i inne alkoholi. Odwiedzajo się kupami i gadajom, gadajom, coby nikt nie pomyśloł, że ino pijom.
Miejscowe nie lubiom takich jak my, ponoć robotę im ubijamy. Niby jak. Chętnych takich ja przecie nie widziała. Tylko nasze tu ogarniajom.
Płaco kiepsko, ale co sie napatrzym, to nasze.
W soboty przeczyszczam u takiego jednego. Dziwok taki. Wstaje wcześnie i polewa sie lodowatom wodom. A szoruje sie takom szczotom, co Gienka używała do ceberka. Ostra cholera. Próbowałyśmy z Natką, ale krew nam poszła z pięt i dałyśmy pokój. Pracę zaczynamy wcześnie. Po kompieli i wygibasach dziwok idzie do pokoju zlegnąć w pościeli i mamy wolne. Ponoć czyta, ale kiedym podejrzała przez szparę, społ. Oko mu dziwno uciekło. Jedno takie padłe miał, a drugie kieby gapił sie. Niby, czy mu myszy nie chadzajom, czy co?
Dziś przeczyszczamy łazienke. Cobyś ty widziała, jakie on tu rzeczy mo. Ta szczota niejedyna. Komplet cały z udatnie trzymadełkami wyrobiony jest. Ta do glazurki, tamta do przetykania rur. I takie dwie, ta jedna do pięt, co ja już pisała, a druga pod pachy.
Żona jego pomieszkuje czasami. Woduje sie też często. Ale szczot nie lubi, taka delikatna. My jej jeszcze nie widziały, ale inne panie bywajom. Nawet często. I panowie.
Dziwok rysuje i bierze za te portrety opłaty. Te najkszywsze, najdroższe. Ja bym grosza za nie nie dała. Ale inni bierom i jesze chwalom. Niektórzy z samej Warszawy abo i jeszcze dalij.
Posyłam ci jeden taki. To ja. Ponoć we mnie druga głębia jest. Czy jakoś tak. Pilnuj nazaś. Z czasem może zbierze ceny.
Całuje. Jutro niedziela.
Chwała Bohu a nam odpuszczenie.
Twoja A.
Edytowane przez Ola Cichy dnia 31.12.2019 13:04 |
|
Autor |
"hej idem w las" |
koma17
Użytkownik
Postów: 118
Miejscowość: Gniezno
Data rejestracji: 08.08.15 |
Dodane dnia 30.12.2019 12:39 |
|
|
przeczyszczenie w soboty
odpuszczenie w niedziele
pozostałe dni wolne
taki plan
realizacja jak leci
ciepła woda z kranu
zimna bomba z bar(k)u
niby raj
jak z reklamy
e-recepty na wszystko
eee tam
ryż się sypie ze szczotki
po machnięciu ręką
chodźmy w las
Edytowane przez koma17 dnia 30.12.2019 12:39 |
|
Autor |
Recepta w jednym zdaniu |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 29.12.2019 17:31 |
|
|
Trzy zimne bomby na pusty żołądek
i szorowanie ryżową szczotą
ciała od zmachatniałych pięt po
metafizycznie rozkoszne pachy
to aptekarska wręcz recepta
na wgląd Istnienia Poszczególnego
w swoją własną głębię, tak jakby
owa głębia się szykowała
na przywoływanie tej Drugiej, może
być hukiem wodospadu, a może
trzema bombami na pusty żołądek
i szczotą ryżową, jak mniemam, co piątek!
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 29.12.2019 17:31 |
|
Autor |
więc do łaźni |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 28.12.2019 19:51 |
|
|
"myć się myć
bez oporu
kotki me"
Sprawa łaźni, a raczej łazienki wypłynęła, kiedy Jola zadzwoniła z ważną sprawą przeróbki.
Wanna- rzecz użytkowa- niezbędna do higieny i doznań metafizycznych, okazała się niezwykle kusząca. Rzeczona, uwiedziona narożnikowym wynalazkiem z hydromasażem, pozbywała się żeliwnego reliktu przeszłości, wybierając cud techniki z dobrodziejstwami.
"Wszelakimi, wszelakimi..."- piała, pobudzona wizją higieny.
Postanowiłam brać, a jak. Transport, zorganizowany w naprędce i dwóch, sowicie (patrz- moja dniówka) opłaconych posiadaczy muskulatury i niezbędnego, czterokołowego środka przewozu, dostarczyło zdobycz na trzecie piętro.
I oto mam. Dowód myśli technicznej dwudziestolecia zajął znaczną część powierzchni salonu. Ni hu hu nie mieścił się w łazience, ba... kuchni, czyli pomieszczeniach z dostępem do wody.
- No to czelendż- wychrypiałam. Kwas żołądkowy pustoszył moje struny głosowe nad wyraz skutecznie.
Ach, pomyśleć o tym jutro, a przynajmniej później. Bydlęca natura zaciągnęła mnie do sypialni, gdy nagle usłyszałam dźwięk telefonu. Podskoczyłam, jak wiele lat temu na "Obcym". Pół kina mnie wtedy słyszało, ha! Telefon wydawał piskliwe odgłosy z półki przy oknie. Dopadłam drania, na wyświetlaczu:Witkacy! Rany, odebrałam z drżącymi rękami. Tyle razy wysyłałam message i nic. A tu on, osobiście!
- Halo! To Pan! Jestem zaszczycona...- paplałam jak najęta. Oj, łydka, pupa wyłaziła ze mnie, nawet zarumieniłam się, chyba. Po drugiej stronie, oprócz pierwszego "Halo!", potem nie dopuściłam klienta do słowa, słyszałam odgłosy jakiegoś spotkania. Zreflektowałam się po chwili i słabiutko zapiszczałam, oczywiście zapominając, że to on dzwoni- To ja może nie w porę?
- Tak jakby!- usłyszałam po drugiej stronie i... zabrzęczał telefon. Nagłe przebudzenie to nic przyjemnego. Serce wpadło mi w otrzewną. Prawie! Jola dzwoniła z pytaniem, co z wanną. Dobrze. A jak!
Stała. Nadal w salonie.
A Witkacy dzwonił! Naprawdę! Słyszałam tembr jego głosu i zdanko, które umknęło mi w pierwszym rzucie: "Myślę o tobie, rybko!"
Szpryngle i cuda.
Damy radę. Niech tylko ktoś zwątpi! Rozmawiałam z Witkacym. Dzwonił z zaświatów. To widomy dowód, że coś jest bardziej niż nic.
"Nihilizm prostego człowieka to brak kulturowych potrzeb."
Będę czytać. W wannie.
"Jeśli chcemy poznać, jak uszyta jest pończocha, musimy ją spruć, ale co nam zostanie w rękach, kiedy już to zrobimy? Nicość?"
F.J.
Przecież nie o "duszę i czucie" idzie, ale o "świadomość i intelekt"!
He, he!
Edytowane przez Ola Cichy dnia 29.12.2019 16:32 |
|
Autor |
Witkacowski czelendż |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 21.12.2019 13:59 |
|
|
Aaa-a kotki dwa
trzeba odbić się od dna
Aaa-a kotki trzy
przestać śnić te głupie sny
Aaa-a kotki cztery
walnąć Freddka prętem w nery
Aaa-a kotków pięć
wlać mu do herbaty rtęć
Aaa-a kotków sześć
Kruegerowe serce zjeść
Aaa-a kotków siedem
i niech znów rozkwitnie Eden!
Aaa-a panter osiem
jestem chyba dziś nie w sosie.
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 21.12.2019 18:34 |
|
Autor |
wszystko przez ten chutliwy drób |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 21.12.2019 08:28 |
|
|
aa a kotki dwa
ma joasia żura wia
aa a kotki cztery
łabędź kaczor
i hetery
aa
oto bródka
chwila była
ciut
przykrótka
cóż z tego
agrafa
czy agrafka
i tak najlepszą trawestacją
jest analiza moczu
bez profesora
ani róż
Edytowane przez Ola Cichy dnia 21.12.2019 17:11 |
|
Autor |
ukłucia czy zadrapania ślad pozostaje |
koma17
Użytkownik
Postów: 118
Miejscowość: Gniezno
Data rejestracji: 08.08.15 |
Dodane dnia 20.12.2019 22:29 |
|
|
po co
zawijać na
kłębki jeśli można
tkać nawet czerwone nitki
skulone jak koty nie unikną splątania
przy pierwszej próbie odwijania
skręcą się w supły w takim
przypadku pomaga
agrafka wpięta
umiejętnie
Edytowane przez koma17 dnia 20.12.2019 22:29 |
|
Autor |
Konwergencja. To z jej powodu definy pyłwają w stadach, a nie ławicach. |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 20.12.2019 18:54 |
|
|
widzę
siebie w Twoich
słowach
idę po nitce
po cienkiej czerwonej nitce
do kłębka
do kłąbka
małe kotki
umierają z zimną
tej zimy
śniegu nie uświadczysz
nie ma
dwóch takich samych płatków
są
kotki
dwa, takie same
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 20.12.2019 18:56 |
|
Autor |
towarzysze podróży |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 20.12.2019 15:49 |
|
|
dla kogo
ta wstążka błękitna
parafrazy remixy
i colage
absurdem podszyte
środki formalne miernot
portrety niezagłaskane
widzę ciebie
w tej rwanej kresce
z tym jednym
okiem
przymrużonym
drugim szeroko
i niestarannie
chwała karykaturze
deformacji
i wszelkiej niechlujności
dom czy namiot
żadna różnica
jestem
jak witkacy
jak ten pan
co plagiatował
"panie panowie miejcie tę naturę..."
dedykacja:
rafałowi
wbrew jego woli
poświęcam
Edytowane przez Ola Cichy dnia 21.12.2019 09:13 |
|
Autor |
Mądrości zamiast ufności |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 19.12.2019 17:43 |
|
|
Ponoć wyłącznie w podróży można kochać bliźniego,
Tokarczukowe: "W pielgrzymce liczy się drugi pielgrzym ",
dlatego tak niewybaczalnym grzechem jest podróż
samotna, niewybaczalnym jak niesprawdzanie cytatów.
Przekonanie, że coś z tym światem jest nie tak
dolewa oliwy do ognia. Już nie tylko podróż
samotna i niesprawdzony cytat, ale nadto
rewolucyjna czujność wobec sprawców nieładu...
Jeden z nich być może pielgrzymuje ze mną?
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 19.12.2019 19:08 |
|
Autor |
inicjacja |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 19.12.2019 14:26 |
|
|
edukacyjna funkcja podróży
i jej skutki
to pewnik
jak ta droga
między ziarenkami piasku
pustyni
klepsydry
i zalążka w tęczowej muszli
perłopławu
jak to jądro ciemności
iluminacja i zgroza
i jak pielgrzymowanie
ten namiot
z wielbłądziej skóry
asceza ciała
nie ducha
coś mnie jednak łączy
z tym "stadem beczących dwunogów"
u wrót doliny
zaciśnięte pięści
a w nich
kamień różaniec
czy błękitna
wstążka
Edytowane przez Ola Cichy dnia 20.12.2019 15:07 |
|
Autor |
RE: Gdy szumi las |
lunatyk
Użytkownik
Postów: 26
Data rejestracji: 26.07.16 |
Dodane dnia 18.12.2019 20:06 |
|
|
Podróż wyimaginowana.
Bez kresu albo
do źródła
które jak wulkan.
Tu
czy gdziekolwiek.
Pod drzewem
łączy nas siła przetrwania. |
|
Autor |
Dziennik podróży |
adaszewski
Użytkownik
Postów: 789
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.10 |
Dodane dnia 18.12.2019 18:03 |
|
|
Ostatnio dużo podróżuję po kraju,
sypiam w pokojach z ręcznikiem i śniadaniem,
za każdym razem mam nadzieję, że znajdę
obcą ziemię pod obcym niebem. Zawsze
jestem zawiedziony. Ten stan rzeczy
dowodzi, że jeden jest tylko: żywy, czy martwy
przekonujący, czy budzący sprzeciw,
miłosierny, czy sprawiedliwy, lecz jeden
jedyny jak kochanek nastolatki.
adaszewski
Edytowane przez adaszewski dnia 18.12.2019 18:03 |
|