poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 28.03.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Chimeryków c.d.
playlista- niezapomn...
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Monodramy
,, limeryki"
HAIKU
poezja,org
Ostatnio dodane Wiersze
mam urodziny !!
Oko
Marina z wlewek
Na początku
Przebudził się
Miniaturki na wesoło
kino objazdowe
do siebie
wielki post, wczesna...
kalki
Zobacz Temat
poezja polska - serwis internetowy | KONKURSY DLA UŻYTKOWNIKÓW SERWISU | KONKURS MIESIĄCA (2008-2010)
Strona 4 z 5 < 1 2 3 4 5 >
Autor autoportret po autopsji
Wojciech Roszkowski
Użytkownik

Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 07.11.2008 09:51
dzień jak każdy inny, na ulicach ścigają się ambulanse,
w hipermarketach wózki na zakupy; tu nikogo
nie dziwi kocyk z lekcją anatomii doktora tulpa.

w budynku obok zwyczajnie. metalowe stoły, maski,
sprawne rozpoławianie. cięcia smyczkowe, uwalniające
jelita w tempie melodii dochodzącej z pobliskiej szkoły muzycznej.

wczesnym popołudniem wybiegają z niej dzieciaki. najpierw szybko,
potem trochę wolniej. póki nie ostygną, nie przykładają wagi
do zawartości plastikowych pojemników; i tak wyjdzie około

dwu i pół kilograma prochów, w sam raz pięć sztuk* na wisiorek.
w obróbce ciśnieniowo - termicznej powstają diamenty z ładniejszą
paletą barw niż u rembrandta, od białej do granatowej.

ja proszę o niebieskie. na każdym po jednej literze, w tym dwie r,
ze względu na wadę wymowy. żeby już mi nie uciekły.

kiedy strzelałem ze staników, prosiły:
wojtek powiedz rower.





*do produkcji jednego diamentu potrzeba pięciuset gramów popiołu ze zwłok
Edytowane przez Wojciech Roszkowski dnia 26.11.2008 12:08
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
zam
Użytkownik

Postów: 102
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 06.11.2008 21:38
Takowie i córki


* * *

brawo Salome !

i ma urwanie głowy
na talerzu psalm


* * *

sztukmistrz otwiera łzę

przebita mieczem śpi
w magicznym pudle

Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kopnkurs na wiersz listopad 2008 - Falvit
Falvit
Użytkownik

Postów: 22
Miejscowość: Oława
Data rejestracji: 15.04.07
Dodane dnia 06.11.2008 19:47
Krótka historia o prątkach Kocha

Matce

Zawsze biegłem w kierunku łóżka
w całodobowy dyżur kaszlu
sto lat nie brzmiało przekonywująco
kolejne uroczyste zera chowałem na gorsze dni


tłumiłem szloch w miękkiej tkance objęć
wymyślałem naprędce ciepłe kraje
cudowne zachody słońca
wyrzucałem z siebie wszystko co najlepsze
zbierałaś to jak egzotyczne widokówki


skąd mogłem wiedzieć że już tam jesteś
skrzętnie ukrywałaś wilgotny bagaż chusteczek
kiedy czułaś się lepiej
zabierałem cię w najbardziej zielony kąt domu
i graliśmy w nieśmiertelnego chińczyka.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Bez Ciebie...
konto usunięte 31
Użytkownik

Postów: 2
Data rejestracji: 26.09.07
Dodane dnia 06.11.2008 17:00
Jeszcze wczoraj pachniałeś drzewna nutą,
ciepło mnie obejmując szeptałeś to i owo.
wzbudzałeś dreszcze każdym zgrabnym ruchem.
oczy twoje były jak rentgen moich uczuć
byliśmy niemożliwie wpasowani
w świecie bez równowagi
dziś już nie pachniesz, leżysz, bijąc chłodem.
w mojej głowie cos szepce wszystkie tamte słowa
czuje ciarki gdy myślę o tym co cię spotkało
połowa mnie która nadal żyje zamknęła swoje uczucia dla świata
jak mam żyć bez ciebie mój piękny...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: REKLAZYSTENCJA
rabi
Użytkownik

Postów: 24
Miejscowość: Żarów
Data rejestracji: 07.05.07
Dodane dnia 06.11.2008 12:36
niewielka ilość proszku do prania
wywabi śmierć z mojej głowy
posmaruję margaryną obie strony życia
bym nie umarł przedwcześnie na zawał swobody
gdyż wolnością się cieszę póki starczy kremu
bo zmarszczki strachu czają się już wszędzie
ubezpieczę się z wami od wszelkich problemów
z wami będę żywy, bez was mnie nie będzie
podwójnym ostrzem zgolę z twarzy smutek
gdy kiedyś pomylę pomnik nike z butem
wszak nie dla idiotów świat nabytych histerii
promocja pięknych trupów w kulturze żywych bakterii
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: niedoczekanie
Christos Kargas
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 295
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 11.09.07
Dodane dnia 06.11.2008 11:53
proporczyk żółty, sygnał portu
zwijamy żagle, zanurzamy kotwicę
lampki zawieszamy po flankach rufy
zbielałej falą i zębem czasu

mewa akrobatka na balustradzie
w oddali piasek żarliwy i palmy
machają do nas czarne ramiona
strawione przez tropikalne choroby

przez tę kwarantannę statek osiądzie
wory zmoczone, złoto i rdza
całymi dniami wysoko na dziobie
sypia rekin, co nami pilotuje

bocian dodaje wdzięku masztowi
jak wtedy na karaweli Kolumba
kiedy nareszcie ściągniemy trap?
niech nas ocean ukołysze

tubylcy na plaży palą ogniska
dociera do nas echo instrumentów
jakże bym chciał ujrzeć cię na drabince
zwyciężczynią wszystkich śmierci morza

wodorosty we włosach, ukwiały w ustach
dawno już spoczęłaś w głębinach
z piersią otwartą cięciem szpady
wciąż dumnie nosisz kolczyki Inków
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
Maria
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 93
Miejscowość: Lubuskie
Data rejestracji: 14.04.07
Dodane dnia 05.11.2008 16:35
Monolog przy płycie

Witaj kochany, piękny dzień dzisiaj
tylko te liście wciąż lecą z góry,
poproszę niebo by nieco przycichł
wiaterek ciepły i po raz wtóry
listki pozbieram, kwiaty ułożę
ach, po co mówię to wszystko tobie,
no przecież widzisz...

mój dobry Boże, zaraz posprzątam i przyozdobię
prawda, że teraz on już jest w niebie?
do mnie przychodzi czasami we śnie
zawsze, gdy jestem w nagłej potrzebie
czasem przynosi z sadu czereśnie.

jak wtedy, w sadzie
gdy nas stryj Hubert zoczył
pobladłeś nagle, zginął rumieniec,
a dla mnie byłeś taki uroczy
niby trup piękny, niby szaleniec.

było, minęło, ząb czasu dotknął

płyta by chętnie szła do wymiany.

chyba dziś przyjdziesz znów o północy
przytulisz mocno do zimnej ściany

ty chińską zamów - tak powiesz do mnie
dwa razy tańsza, nie rób pochopnie.

znów kalkulujesz mój piękny trupie,
każesz pamiętać również o zupie.
Edytowane przez Maria dnia 22.11.2008 15:16
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Ballada bez słowa
Ptak Piwniczny
Użytkownik

Postów: 8
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 26.09.08
Dodane dnia 05.11.2008 07:55
Gdy szczęki okien się już zamkną
Wśród czarnej nocy biały kamień
Przyjdzie znów chłopiec z jakąś panną
Która tu na nim twardo stanie

By chłopiec mógł ją pocałować
Tak jak całują młodzi chłopcy
Z ręką w kieszeni i bez słowa
Cudnie sprowadzić na manowce

Chłopca uczyli żeby mówić
To co panienka chce usłyszeć
Lecz on zapomniał - co się dziwić
Kiedy już objął białą ciszę

Słowa utknęły jak makaron
W odpływie młodych ust czeluści
Chłopiec i panna będą parą
Przynajmniej póki jej nie puści

Panna wyrosła w małej wiosce
W jej życiu stogów już trochę było
Jedne pamięta drugich nie chce
Lecz kamień cudny jak "M jak miłość"

Dała się chłopcu pocałować
Bo chłopiec pachniał malinami
Z ręką przy piersiach i bez słowa
By nie zadławić się słowami

Chłopiec całował po raz pierwszy
Trochę się zdziwił ust wymianą
Że panna nie chce czytać wierszy
Potem że panna nie jest panną

I chłopiec popchnął pannę w strumień
Jak kamień nie była ona biała
Pokochał więc on biały kamień
A w piersi mu wyrosła skała

Gdy szczęki okien się już zamkną
Chłopiec znów twardo tutaj stanie
Kości w strumyku były panną
Nareszcie białą jak ten kamień
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: [b]konfesja estety[/b]
gammel grise
Użytkownik

Postów: 30
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 07.07.07
Dodane dnia 04.11.2008 23:47
mierżą mnie twoje zaparcia
po nich mam obstrukcję
a ty rozwolnienie

wciąż łykasz środki
przeczyszczające
ja żyję z zasranym sumieniem

niechcący

kiedyś myślałem kobieta dynamit
wierzyłem
gówno miłości nie splami
a teraz
patrzę niechętnym okiem
postanowiłem cię zabić
nie naruszając powłoki

lubię się otaczać
pięknymi przedmiotami
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
Kruczasty
Użytkownik

Postów: 8
Miejscowość: Oleszyce
Data rejestracji: 14.01.08
Dodane dnia 04.11.2008 18:55
Trutka

Dzień dobry koleżanko rakotwórcza,
uśmiechnij się - to zdrowie.
Wypijmy czarną myślącą. wejdę.
Otwórz mi, choć na chwilę!

Codzienność przeklina, fachowo prawi,
wulgarnie grozi śmiercią głośno.
Toksyny spacerują po naszych żyłach,
a my, organizmy niepaństwowe,

gatunek nieumytych.

Nas zdrowie nie uspokaja,
wszak widma tylko można przeżreć.
Zatruwać życie, aż do znudzenia i
być nielubianym u Bogów, to tyle.

To nie zużyte etykiety Andrzeja i Rafała.
Mawiają "czytaj co napisali na opakowaniu",
więc oglądnijcie nas i uwierzcie.
Nie z prochu powstaliśmy.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
konto usunięte 46
Użytkownik

Postów: 133
Miejscowość: Dąbrowa Górnicza
Data rejestracji: 14.04.07
Dodane dnia 03.11.2008 19:27
***
niech żywi nie tracą nadziei
i rzucą kaganiec oświaty
w kąt ciemne

pospólstwo i tak się zła ulęknie
z widłami kosami
będą ścigać

wyławiaczy pięknych trupów
z cmentarzy
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
magda gałkowska
Użytkownik

Postów: 947
Data rejestracji: 11.03.07
Dodane dnia 03.11.2008 16:23
daktyloskopia

więc powiedz gdzie byłeś dzisiaj rano
kiedy traciłam oddech czytając twój wiersz?


nie uwolnisz mnie wycinając z ram
i zwiniętą zabierając za sobą w dół
jedyną najprostszą drogę ucieczki
gdy do metra pod ziemię został tylko krok

więc pokaż mi czym jesteś opętany
zanim inni zobaczą po odciskach palców
jak długo potrafisz trzymać zapaloną zapałkę
bez podkładania ognia czekając na wiatr


http://www.zwiazanijezykiem.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
Jacom Jacam
Użytkownik

Postów: 20
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 21.03.07
Dodane dnia 03.11.2008 12:22
pod cmentarnym murem leżą
i grzeją mi miejsce
procesy gnilne

wybieram popiół
jego czystą ulotność
przęsło cienia
bez rozpadu tkanek
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Fridom
Jacek Starzyński
Użytkownik

Postów: 4
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 03.02.08
Dodane dnia 03.11.2008 12:14
Tak bardzo nienawidzę kiedy się uśmiechasz,
co wcale nie znaczy, że kocham cię gdy płaczesz.
Uśmiechnij się. Taniej i łatwiej będzie.
Szybko znikające słońce podpowiada
o kolejnej kolacji za skradzione lub pożyczone.
Tak tu bywało zazwyczaj więc,
skoro zaszło, niech i dziś tak będzie.

Zdołałem się jeszcze przetoczyć na plecy,
gest umarłego w stronę nieboskłonu.
Z tej perspektywy parujące chodniki
pachną wolnością nieco inaczej.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: kolejka
Sławomir Stefan Czarnecki
Użytkownik

Postów: 5
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 28.04.08
Dodane dnia 03.11.2008 10:45
nie mając nic zszedł ze szlaku . potykając się
wśród kosodrzewiny gubiąc (buty) , miał dużo sił
na zdobycie szczytu . inny styl

zadawnionych wyobrażeń (przekazu) burzył krew,
wspinał się wolno, na ostrych wapieniach doświadczał
życia . mówił ; warto samotnie

zobaczyć to co mam (z niczego) stworzyć .
gdy ustał wicher przemiany, duchem dotknął słońca
żar - nie był już taki, przesunął się

trochę już był bliżej .


- Sławek z Gdańska
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
melancholia
Użytkownik

Postów: 9
Miejscowość: Francja-Orlhaguet
Data rejestracji: 12.12.07
Dodane dnia 03.11.2008 09:05
taka drobna
z dumą niesie swój światopogląd
nie będzie mnie
drobne myśli
wrzuca do zsypu
tuż obok żołądka
przesuwa pasek o jedną dziurkę
powyżej braku posiłku
nie jestem głodna
to nic że dziurawi żebrem
nową jedwabną bluzkę
z tyłu nie widać
otwiera okno
wiatr wywiewa ją
ponad zły świt
pełen ludzi kochanych
wielu potrzebnych
śmietniki z frykasami
jaki piękny latawiec
zagłodzony trup


Jestem póki tworzę, potem niech się kończy świat...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
Półksiężyc
Użytkownik

Postów: 7
Miejscowość: Ostrołęka
Data rejestracji: 01.07.07
Dodane dnia 03.11.2008 08:38
Meredith

tamtej jesieni na dworcu
spotkałem martwą kobietę

nazwałem ją meredith
by była jak drżenie
plam na owocu

pragnąłem ją zanurzyć
w gorącej porcelanie
wybudować dom
lub gabinet luster

przyjechali po nią
zdarli podkolanówki
rozpalili ogniska respiratorów

do dziś gdy słyszę
krzyk karetki
jest przez moment tak

jakby meredith zsuwała
czarną rękawiczkę


a ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: PIĘKNY TRUP
Werbia Stanisławska
Użytkownik

Postów: 45
Data rejestracji: 03.09.07
Dodane dnia 03.11.2008 08:33
literatura

"Słownik ekonomiczny przedsiębiorcy."
"Skuteczne zarządzanie zasobami ludzkimi."
"Efektywna komunikacja w miejscu pracy."
"Jak zbudować pozytywny wizerunek firmy?"
"Encyklopedia zdrowego człowieka."
"Poradnik - jak czytać wiersze?" " Genetyka
w pigułce." "Geneza rozwoju oraz przyczyna
upadku wielkich miast."

I tylko czasem, w locie, błyśnie jakieś światło
przy plakacie, jakieś łezki, jakieś gwiazdki.
I tylko czasem, w locie, coś obija się o szybę
w oknie. - Gołąb? Wróbel? Anioł? Ikar? Dedal?



.
https://werbia.blog.deon.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: uśmiech
AS___
Użytkownik

Postów: 16
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 16.05.08
Dodane dnia 03.11.2008 06:53
nie widziałem cię w intymnej chwili
kiedy odór rozkładającego się ciała
otwierał usta

teraz

w seksownie zbutwiałych szmatkach
czarujesz nieskazitelną bielą zębów
a ja
zastanawiam się
jaka byłaś za życia
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008)
adana
Użytkownik

Postów: 6
Miejscowość: vroclav
Data rejestracji: 17.10.07
Dodane dnia 03.11.2008 00:19
halloween

jestem już. miła - co powiesz?
coś wydarzyło się w tydzień?
i jesień i wiatr na głowie
i kondukt alejką idzie

pamiętasz? ty marmurowa
cała w dębowej szkatule
bez niepotrzebnego słowa
żegnałaś ze mną się czule

więc świece oraz bukiety
mgła ranna nad twoim ciałem
a ja kochanie niestety
przepraszam - zachichotałem

i śmieję się już od roku
jak wolne radosne chłopię
bo przecież święty mam spokój
i raczej cię nie odkopię
Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 4 z 5 < 1 2 3 4 5 >
Skocz do Forum:
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 436
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: atramentowapanna

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

66808153 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005