Wiersze Lam Quang My
Dodane przez lam quang my dnia 16.07.2008 22:56
Ja i mój wiersz

Bywa mój wiersz jak lekki podmuch wiatru
Jak cienkie pasma wiatru po gwałtownej burzy
Co obróciła pejzaż w rumowisko gruzów

Bywa mój wiersz jakby chłopak młody
Jak jego śpiew beztroski gdy krocząc przed siebie
Zobaczy coś przy drodze - ale podnieść nie śmie

A ja? Jestem jak suchy liść późną jesienią
Po starych ścieżkach przeganiany wiatrem
Lecz teraz nie wiem jaki - smutny czy wesoły


Czwarty wymiar

Moja przestrzeń miała trzy wymiary
- za ciasno
Nagle znalazłem wymiar czwarty
- miłość bez dna


Pusty peron

Jestem pustym peronem
Ty jesteś pociągiem
Kiedy nadjeżdżasz - ja lśnię w twoich światłach
Pociąg odchodzi - peron w pustce tonie




Prostota

Z kwiatami mnie nie porównuj
tyle ich rodzajów
tyle kwietnych barw
a ja po prostu chcę mieć kolor ziemi
z ziemi - wyrosną wszystkie


Czas

ranek pogania ranek
dzień jest krótki tylko miłość długa
wiosna lato jesień zima mijają
parują jak woda w płytkiej rzece czasu
jej wartki strumień zgłębia dno - miłości


Zmierzch

Swoje ostatnie słowo wygłosiło słońce
I zaciągnięto zorzę
Już błękit osiadł na samym dnie rzeki
A myśl o tobie szybuje w przestworza
Słyszysz? Za lasem krzyk
Bo czeka ktoś bez końca
Ostatni promień kładzie się na zboczach
Spóźniony ptak daremnie nawołuje braci
Już linia horyzontu rozlewa się w czerń
Na czarnym tle bociany kołują ku gniazdom
Pod osłoną ciemności ośmielone góry
Padają na kolana
Cisza
Oczekiwanie
Aż stopnieje noc