Taka zwykła, taka moja
Dodane przez Maria dnia 18.10.2008 17:40
na krawędzi wiersza poczułam cenzora
przyjazny, niedziwny, nie do wiary zgoła.
inny niźli sfora.

potem
grzbietem szły ciarki,
mało metafory i niewiele sensu
w każdym moim wierszu.

przestać? poddać się?

niby dlaczego muszę kochać cudze?
bo bielsze od bieli? takie piszą ludzie?

a moja miłość będzie kolorowa
i wielogatunkowa,
w poezji nieoczytanej
prostym słowem kreślona,
taka zwykła, taka moja
i na żądanie - już gotowa.

cenzor nie musi jej głaskać

czytelnik może klaskać

aaa tam, czyli - do diaska!