Koniec lata
Dodane przez Robert Furs dnia 22.10.2008 07:11
Bywa na korze, pod skórą, jeszcze przed,
a jednak za latem: wschód czytany z kościelnej wieży.
W odpowiedziach twarze słoneczników.
Węzeł za węzłem, nadrealizm w smaku; pusta tubka,
na prześcieradle anyżki. Fala za ząb
ze spojrzeniem Hammurabiego w odpadających
okruchach z tryptyku. Zza drzwi głos: dzisiaj ja
gotuję, wyluzuj! Zapach sosu nie szuka grzybów,
nie odchodzi, strąca z pajęczyny krople rosy.