Bezsilność
Dodane przez adzurra dnia 04.11.2008 12:43
Patrzę na błyskotkę w witrynie bezprawia,
Chłonnym okiem dziecka. Dziecka niemożnością.
Może to bariera zimnej szyby sprawia,
Że wolę posiadania przezwałam miłością?...

Źrenice rozognione wrzynasz w me zachcianki.

Wsiąka w me wnętrze mglista ułuda,
Gdy witam pragnieniem samotne poranki.

Twój uśmiech rozbudzałby dni i me uda,
Gdyby istniały baśnie, gdyby wierzyć w cuda.


Tupię nogą w lakierkowym trzewiku,
Wykrzywiam usteczka w płaczliwym grymasie.

Refren imienia w milczeniu i w krzyku,
Oczu gorączka w przestrzeni i w czasie.

Obrażam się na świat, na bogów, na prawa,
Skąpiących miłości, co nigdy nie gaśnie.
Stoję.
Wciąż czekam.
Pewnie to zabawa!

Byłby mi pisanym, bo to On. On właśnie...
Gdyby istniały cuda, gdyby wierzyć w baśnie.

Splatam warkocze i biegnę przez łąki,
Strącam dmuchawce wprost w słońca złocienie.
Pierzcham przed widmem pisanej rozłąki,
Gnana tchu brakiem, targana pragnieniem.

Rzucam się w objęcia przypadku przystani,
W labirynt nieprzebytych obietnic kabały.
Uchwycona brzytwy, co do kośćca rani.

Ocalałabym całkiem,
Gdybyś był mój cały,
Gdyby wierzyć w baśnie, gdyby cuda istniały.