mechaniczne gołębie
Dodane przez Singer dnia 13.01.2009 22:15
autobus osiągnął prędkość światła, rozmazywał się, 
wzlatywał ponad gorące warstwy atmosfery.
pomyślałem: cholera, przydałby się skafander.
 
obok siedziała staruszka i zamieniała się w kod binarny.
zerojedynkowy strumień popłynął między siedzeniami,
śmignął koło nosa, pachniał plastikiem i stalą.
o szyby rozbijał się kosmiczny złom.
 
zniżyliśmy lot, przelecieliśmy nad pałacem kultury i nauki
i wpadliśmy w nanitową chmurę. kierowca wyparował, 
mnie rzuciło gdzieś między błękitem a słońcem.
spadając, uwierzyłem.
 
wylądowałem na białym gołębiu, 
który właśnie bombardował okolicę.