Epifania
Dodane przez stanley dnia 25.01.2009 15:48
nieoczekiwanie
staje się dogmatem.
jej nieobecność, lunatyzm, misja pozbawiona
ziemskiego kontekstu, materia nieuchwytna
jak sen, obciążona pierwotnymi ujemnymi
cechami, staje się gęstą tkaniną o niewiadomym
swoistym ciężarze. okrywa osobiste historie,
obrazki przedstawiające pejzaże, pory roku.
mglisty incydent, utkany z futurystycznych
faktów nie pozwala zająć się beztroskim
notowaniem przeżyć. przychodzi pod jedną
z licznych masek, zmienia role, ukrywa prawdziwe
oblicze, przechodząc do perfidnej mimikry. epizody
naznaczone ziemskim piętnem, schodzą na drugi plan.
próbuję zdemistyfikować,
bowiem jej wpływ jest
wszechobecny.