Bukinista
Dodane przez Wierszopis dnia 15.02.2009 23:35
W miejscu
skąd odeszły sny
szalony bukinista
w wytartym palcie
i pogniecionym kapeluszu
grzebie książki już martwe
w śmiertelnych okładkach,
na nagrobkach
nie umieszcza tytułów
tylko ilość stron
i nazwiska czytelników.
Spokój im kartą,
wieczny odpoczynek zdaniom
lepiej mu marznąć
w blasku przedświtu
niż wydać je na pastwę
ognia.
Książki odchodzą jak bogowie
- z braku wyznawców.