słaby rodzaj niewieści
Dodane przez dobry czas dnia 05.03.2009 20:59
Słaby rodzaj niewieści

napisano już o tobie wiele razy
zachęcony przeistoczę się w poetę
wyjmę żebro i jak Adam przed wiekami
będę patrzył czy przemieniasz się w kobietę

jak z zieleni nagle piękny kwiat wyrasta
z ciekawości wyciągając długą szyję
rozglądając się wokoło pragniesz widzieć
gdzie jest korzeń sprawca tego że znów żyjesz

wieczorami kiedy szarość kolor zmywa
i nie widać już różnicy miedzy nami
przeplatamy swe ramiona niczym drzewa
drżąc jak liście jednym głosem znów śpiewamy

cały ogród wstrzymał oddech by w zachwycie
wymalować na tle nieba piękne granie
bo gdy ranek spryska rosą płatki kwiatów
czar uleci a tęsknota pozostanie

tak jak motyl który w górę się unosi
zostawiając gdzieś na dole starą skórę
oddaliłaś się w nieznane porzucając
zmięty płaszcz za ciasny gorset w głowie dziurę

a różnica która między nas się wkradła
tak naprawdę nie jest wcale taka wielka
zachwyceni swym istnieniem wciąż pragniemy
zrywać jabłka filuternie w oczy zerkać

2009.03.05