***
Dodane przez Laura Kamila Kansy dnia 21.06.2009 16:51
Więc jeszcze raz to samo, jak wtedy, gdy uczyła cię
przełykać ślinę, nie bawić się rosołem, zasypiać w tłumie.
Uśmiechamy się, dziecko zmienia kolor klocków, wygląda
doroślej. Potem ty wyciągasz z gardła włos. Nie udław się

kochanie, mówisz. Wszyscy stajemy pod drzewem, patrzę
ci prosto w oczy, bo jesteś moja. Rdzewieją huśtawki,
sukienki wchodzą w ziemię, na twarz przedszkolanki
pada deszcz: tak powstają zmarszczki, śmiejesz się i

kryjesz głowę w ciele chłopca.