Wiersze podprogowe
Dodane przez Franko dnia 02.07.2009 21:14
Podkład muzyczny
(Co tam u ciebie słychać?) Szósta: 
zero zero. Świt. Mgła z Red
& White'a. W strużkach wrzątku
parzą się czarne granulki i cukier.
Szron na szybach samochodu. Cd
Soundgarden 'A-Sides', utwór jeden
asty -praca- w której znów jesteś
jak dziecko, pytana o drogę albo 
co gorsza, pytana o miejsce. Odtąd
___________________________
_______________________Dotąd
wpisujesz, skreślasz, stawiasz 
iksyiigreki. Resztę mażesz czarnym 
markerem. Wypad na lunch do 'Vip-a'.
W drodze powrotnej Walk on the
wild side. Deszcz rozmywa twój cień
i makijaż. Wyglądasz jak śmierć.
Przecierasz twarz. Chusteczka Velvet 
Underground cała jak całun 
z czerwoną ryciną pomadki. Sygnał 
esemesa. Odczyt: Co tam u ciebie 
słychać?
Bo u mnie bez zmian. 
                       Mijam-mijam-mijam
kilka Jesus Christ poses. Tam liczniki 
zatrzymały się na prędkościach,
których swoim gratem nigdy nie rozwinę.
Albo to śmierć się pohamowuje, albo 
tak dobrze brzmi Badmotorfinger. 
Na niebie Black Hole Sun - zaćma 
złotej źrenicy. Słońce na spidzie i ja 
za kółkiem w kierunku zachodu w samo 
południe. 
I've got nothing to say - od teraz 
wszystko już gra.
Jak Bonnie albo Clyde
*Bonnie
Rzeka pełniejsza o kolejną puszkę, zbyt lekką,
by sięgnęła dna; a przynajmniej trzeba chwilę poczekać
na zalanie aluminiowego wraku. Przyrzekam,
że tu gnieżdżą się głębsze historie: przy nabrzeżu
wyrosłe krzaki, jeszcze do niedawna kryły w sobie
namiot. W nim Faye Dunaway przygotowywała się
do roli Bonnie Parker: pomadka granat, lakier pod barwę
przyciemnianych powiek; zwitki scenariusza co chwila
porywał wiatr. To wszystko zdawało się być nieważne,
gdy Warren zrobił ostatnie okrążenie
Fordem z końcowej sceny. Zdjął okulary przeciwsłoneczne
i podszedł do niej: "Bonnie, w dalszym ciągu ciemno to widzę."
*Clyde
uwierzyłbyś że w polsce gdzieś w środku
nocy słuchając mother love bone będę
pisał o tobie albo inaczej
uwierzyłbyś że kalifornię zaczną kręcić od
pittsburgha a brian 'n' carrie to niedorobiona
parodia bonnie 'n' ciebie albo inaczej
uwierzyłbyś że juliette lewis dobrze zagra dwa
razy rolę twojej dziewczyny a ciebie musiało grać
aż dwóch i przez pięć minut żyli twoją śmiercią,
albo inaczej
Wyrzucam do rzeki puszkę. Czas
nie gra roli, jakby nigdy nie upływał. Opuszczam
namiot Faye Dunaway i robię ostatnią próbę
Fordem. Zdejmuję okulary przeciwsłoneczne
i w dalszym ciągu ciemno to widzę
(albo inaczej)
Neutralny industrial
Cykacz w głośniku nawalił i 'Silence is sexy'
przez chwilę brzmiało nieco inaczej. Ciężko 
było odróżnić bas od perkusji, a wokal się zlewał
z rzężeniem skrzyni. Szlak trafił również 
membranę i w szumie wszystko
zaczęło wkurwiać: drobne przejęzyczenia, zbitki 
much na szybie, zamazane lustra i miasto 
tak dobrze znane, że miało się wrażenie 
jazdy donikąd. I jeśli w tamtej chwili 
istniało coś między słowami, to starliśmy się 
to skutecznie zagłuszyć. Usta-
ły ruchy warg. Staliśmy się
dźwiękoszczelni.
Wyszedłem po paierosy
Radio nadawało Demo Mode. Próba mikrofonu
nie zakończyła się na raz, dwa, raz. Samochód
zostawiliśmy na parkingu i nigdy już
nie wróciliśmy do siebie. Wiesz, ile trzeba
przejść, aby spalić litr
alkoholu? Na stacjach benzynowych
niunie czekały na darmowe szejki. Miałem okazję
wmieszać się w tłum, kupić papierosy,
złapać stopa i udawać, że gdzieś wracam.
Nie skorzystałem. W kieszeniach szukam kluczyków
do samochodu. W samochodzie zostawiłem światło.
W bagażniku cień. 
Cienias
sobie song
Urodziłem się w twoim mieście. Niewiele przed 
tobą, ty w sam raz po mnie. Ja jestem chudy, 
ty jesteś zbyt cienki, jak plaster 
na pępowinie 
niekryjący rany. Urodziłem się
coś po dziesiątej. Niewiele przed tobą, ty
w sam  raz po mnie; ale to twoje miasto
i ty tu rządzisz - tak mówią ci, których 
przenikasz. Urodziłem się w twoim 
mieście. Ja jestem chudy, ty jesteś 
zbyt cienki, jak na cień - jak blizna 
po osobie.
Przechodzień w kolorofonach
To światło nigdy się nie skończy. Nie będzie już
gdzie iść i skąd wracać. Dobry człowiek,
to martwy człowiek. Jednak jeszcze nie ja. To nie ja
szukam światła w tunelach. To mnie ktoś widział
w łunie. Potem mówił:Postarzał się. 
To mnie ktoś oczernia. A wystarczy iść do strony
w opisie, zobzczyć, że jestem na niewidocznym,
jak wszyscy święci. Wystarczy uwierzyć, aby móc chodzić
w świetle i ratować tonących.