***
Dodane przez tycja dnia 25.03.2007 08:20
bez zatrzymania

zerwanie kolorytu obrażonego oceanu
jestem za horyzontem dłoń wciskam w piasek

utrudnia to jeszcze żar przygniatający
moje blade od śmierci ciało

strużkami potu drążę skalne wzniesienie
ranię stopy w wystające wydmy

układam włosy w ciepły dźwięk powietrza

wokół przestrzennie wybrakowane ślady
strąconych z poczucia spokoju

sto lat samotności

oddycham bezdennym echem