WIZJA
Dodane przez rabi dnia 04.10.2009 00:55

Pochodnię ujrzałem, w wielkiej trwodze.
Szatan oświetlał nią swoją drogę,
A w jego oczach sine maszkary,
Odziane w zbrodnie ludzi bez wiary

I wyszydzały te bestie wszystko
Co jasne i dobre, mieląc to w pyskach.
I plując ognistym jadem i siarką,
Mierzyły wszystkich jedną miarką.

I fałszem przemówień wzniosły manifest,
A ludzie krzyknęli: Ave Lucufer!
I piekieł zasłona się rozdarła,
A matki swym dzieciom podcinały gardła.

I wojny nastały z ludzkim sumieniem,
A krew płynęła szerokim strumieniem,
Bo bestia rządziła każdym państwem,
A prawda milczała i stała się kłamstwem.

Zdrada była pięknem, sztuka była chciwa,
Miłość zbrodnicza, nienawiść cnotliwa.
I ciemność wszelka i zło nastało,
A słowo nie ciałem, lecz katem się stało.

Sumienia gniły i serca twardniały,
Rozum chorował i dusze trupiały,
A dzieci chodziły do szkoły diabła,
A on je uczył swego abecadła:

"A" jak ambicja plus "C" jak chciwość
Minus "K" - konkurencja, równa się "S" - sprawiedliwość
"P" jak pieniądze plus "Z" jak zdrada
Plus "K" jak kłamstwo, równa się "W" - władza.

Później ujrzałem kilka bestii z piekieł
Co poruszały jakimś człowiekiem.
Nie miał sumienia i nie czuł bólu.
Mówił martwe słowa twarzą z marmuru.

I z martwej twarzy strupiałe promienie
Paliły rozum, dusze i sumienie.
I wszelkie stworzenie umierało w żalu.
A rzeki trupem się wylewały.

I wzniosła się wrzawa na cześć pana piekieł;
Dzieci spoiły się czarnym mlekiem,
Matki ożarły się ryb z krwawej wody,
Ojcowie wchłaniali diabelskie odchody.

I odśpiewali ku diabła radości
Pieśń smętną, jękliwą o księciu ciemności;
I toast wznieśli goryczy kielichem:
Viva diabolis! Ave Lucufer!