Głębia
Dodane przez Elżbieta dnia 22.11.2009 16:26

nie jest milcząca i nie jest zachłanna;
wciąga żywe, wysysa mu głosy i myśli, a potem, co niepotrzebne wypluwa.
posłuchaj sztormu
...
(-)

benek chodzi z wykrywaczem. co piach ukrył - odbiera.
nie lubi morza i nazywa je wrednym sukinsynem.
zeszłej jesieni wyrzuciło mu ojca, jak te śmieci
po sztormie, w których ludzie pamiątek szukają, patykami
grzebiąc. potem zdjęcia robią na tle piaszczystego klifu.

widać musiało tak być; pan miał w notesie i nie zmienisz,
niczego nie wykreślisz, jak kiedyś w szkolnym dzienniku.

benek już wody nie słucha, porusza ustami. przecież
po to przychodzi, chce porozmawiać, a w domu matka
przed fotografią świece zapala i milczeć każe.

znalazł obrączkę, dwa złote i nigdzie się nie śpieszy.
zostanie jeszcze, nie odejdzie. jeszcze nie teraz. trzeba
mu tyle opowiedzieć. zawsze taki ciekawy był,
o wszystko pytał.