drugi raz w rzece
Dodane przez zorianna dnia 21.02.2010 15:31
błysk - kolejny papieros, kolejne pięć minut
odwlekania słów, które pokaleczą ciszę.
jest za późno na wszystko i na nic modlitwy.
dym drażni oczy, jakby
wiedział, że nie umiem
płakać, kiedy się boję (pamiętam jak bardzo
baliśmy się szeptuchy, co wiosną, za lasem
wyciągnęła michała z lodowatej wody -
odżył od dziwnych zaklęć).
znowu jestem mała.
mam czerwone policzki i jasne warkocze,
mocno trzymam się trawy, jest gęsta, pozwala
wspiąć się wyżej. ubrania śmierdzą mułem, ciągną
w stronę michała. krzyczę -
wyrosła spod ziemi.
przypływam korytarzem (szpital jest jak rzeka).
michał wie, co oznacza rozszerzenie źrenic,
brak łez. ciszę kaleczą słowa: nie tym razem
ziemia strasznie zamarzła. szeptucha nie wróci.