Łącki krawiec
Dodane przez kozienski8 dnia 16.05.2010 09:09
Ci co zaspali pod jabłonią
mówili że go wymyślono
a to co tamtym krasi lica,
nie wiele ma wspólnego z szyciem.
Na rynku w studni kolorowej,
znów siał przez sito mętną wodę
potem na igłę krople wdziewał,
zszywał.
Nocami w sadach starych wiśni
coś zaszeleści, jasno błyśnie,
to nie burzowe błyskawice,
nożyce.
W czasie żałoby, nad ołtarzem,
ktoś u aniołów zmienił twarze,
zrobił to dobrze choć się spieszył,
przeszył.
Wrócił do Łącka nocny krawiec,
gdzie znów czekają zwykłe sprawy
chociaż skrojone, nie zszyte,
z zeszytem.