lody dla ochłody
Dodane przez Tomasz Biazik dnia 17.07.2010 07:48
Wąską ścieżką do ciepełka,
maszerują Eskimosi.
Dosyć mają tej lodówki.
Nie chcą więcej zimy znosić.

Już kobiety ustaliły,
Na naradzie w iglo wielkim,
Że okrycia z futra zrzucą.
Czas pokazać swoje wdzięki.

Dość już, tych odwiecznych zmarźlin.
Mycia w lodowatej wodzie.
Niechaj chłopy coś zarządzą.
One, w tropik idą sobie.


Z foczej skóry dżinsy ciepłe,
Chcą zamienić, na bawełnę.
Na sandyłki z paseczkami.
Buty z futra dość obszerne.

Wcale bioder ich nie widać,
W tych korzuchach i kubrakach.
A mężczyźni zawsze zimni.
Czy z nich jest pociecha jakaś.

Tranem, ciągle twarz smarują.
By od mrozu ją uchronić.
Kosmetyki chcą używać,
No, i nogi swe ogolić.

Pranie w słońcu niech się suszy.
Tu na mrozie wciąż sztywnieje.
Dosyć suszonego mięsa.
Tych mrożonek, też nikt nie je.

Chcą, ogródek mały z grządką.
Z domkiem z kolorowym dachem.
Dzieci w słonku w piaskownicy.
Może kury, pare kaczek.

Pies, też dosyć ma mordęgi.
Zamrożony śpi na lodzie.
Też niech w słońcu się pogrzeje.
Niech odpocznie trochę sobie.

Sanie zostawimy tutaj.
Tam z koszykiem po zakupy.
Świeże zielone warzywa.
Dosyć sproszkowanej zupy.

Świetny pomysł. Wielkie zmiany.
W ciepłe strony już wędrują.
Coraz cieplej, coraz milej,
Futra z siebie już zdejmują.

Zieleń też się pokazała.
Coraz więcej tutaj słońca.
Wszystko ciepłe zdjęły z siebie,
Pocą się już od gorąca.

Palmy w okół, co za rozkosz.
Nawet ptak tu rajski śpiewa.
W słońcu skóra brunatnieje.
W słońcu krew im się rozgrzewa.

Na słoneczku w piasku ciepłym,
Ułożyli się na plaży.
Lody ktoś im przyniósł w skrzyni.
Noc polarna im się marzy.