Jest taki wiersz z malowidłem.
Dodane przez ElminCrudo dnia 16.01.2011 10:28
Jest taki wiersz z malowidłem.
Na obrazie krzywe schody do jasnej bramki domu Numer 7.
Latarnia pochyla klosz i wypatruje tego, co powinno zostać.
Dlatego wygina się na płótnie w pał±k i wytęża żarówkę.
Brak porzuconych w po¶piechu drobiazgów, jedynie
siódme niebo w niszy, bardzo "niewyobrażone", jedynie
kręte, nierówne stopnie. I ławeczka na dwoje, jak chwila.
Ona przynosiła kolory, ¶wiatłocienie, kreseczki, kropki.
On zatrzymał się między wersem, a wyliczaniem sylab.
Zbierał plamki, punkty malowane. Zgarniał w szerok± gar¶ć.
Tak chłopcy zamykaj± w dłoniach chrab±szcze, polne koniki, motyle.
Przykładał ucho i słuchał chrobotania kolorów, potem prostował palce
i zwracał wolno¶ć skrzydlatym farbom. Powoli znikał za bramk±.
Nikt nie wie kiedy pisał o glince kaolinowej, o telefonie i Walerii.
Latarenka pamięta na dwoje olejne obecno¶ci w uliczce,
pod schodami pękatego domku, w kominie ze ¶wierszczem.
Wróc± na swoje miejsce. Ona do sztalug, on wierszami.
/ Zielona Góra 15-01-2011 /