olśnienie
Dodane przez Tomasz Biazik dnia 28.01.2011 21:57
Szłyszysz dzwięki, tętęt granie
Jak muzyki rytm miarowy
Aż zawirowały drzewa
To kopyta, to podkowy.
Już przeleciał istne cudo
Patrz istota nie z tej ziemi
Srebrnej strugi wichru falą
...Księżyc użył swych promieni.
Ożywiając nocy ciemność
Rozjaśniając nocy szaty
W postać rączą z baśni świata
W biały pegaz , koń skrzydlaty.
Nagle stanął, zarył ziemię.
Wstrzymał bieg, ustał w gonitwie,
Tylko białe skrzydła uniósł
Jako anioł przy modlitwie.
Załopotał niczym motyl
I w tę stronę wygiął szyję.
Czy widzenie, omam, miraż?
Czy sen ci swym życiem żyje.
Biały rumak. Cud nad kształty
W naszą stronę zwrócił głowę
Tylko w bajkach można spotkać
Duchy białe, czyste zdrowe
Chyba zoczył nas bo spojrzał
Grzywą potrząsł ku nam mile
Wtem błysk poprzez ciemność przeszył
Rozbłysł światłem i ...znikł za chwilę.
Ani skrzydeł ni też dzwięku
Żadnych kształtów cudnej zjawy
Drzewa schyliły gałęzie
Ku śladom zdeptanej trawy.
Mroki wpełzły do ciemności
W miejsce gdzie stał już było puste
Lecz od rozbłysku wciąż
W oczach mgliło
Światłości snopem
Jak odbitej lustrem.