Hist(oe)ria prawdziwa
Dodane przez Rosa dnia 13.05.2011 20:45
Zdechłam. No mówię ci, ze śmiechu umarłam.
Jak traszka, stawonóg, modliszka pod pantoflem.
Padłam.
I tak na leżąco, gdy do mnie mówił, krzyczał,
potem wrzeszczał,
traciłam wszystko co ludzkie, odwagę, bluzkę,
dystans, buciki i garsonkę.
Śmiech przerażenia, strach przed śmiercią
ze śmiechu. Buhahaha. I konwenanse.