gdzieś się zapodziały białe rękawiczki
Dodane przez Ewa dnia 23.01.2012 11:51
widownia pusta a na scenie
skulona
wspomnieniem
w sukni drżącej jeszcze
ostatnią tremą

przez szparę
pluszowych kurtyn odlicza
próżnię zawiedzionych krzeseł
kurz
otulony elegancją zwietrzałych perfum
westchnień pachnących szałwią i miętą
osiada w kącikach ust
ciągnie ku ziemi

mogło być więcej kwiatów
więcej braw
szeptów za plecami
kto to

ta wariatka znowu
niech pani idzie
skończone