Z wiatrakami
Dodane przez Remis dnia 27.01.2012 00:11
dla M.R.

Zamiast się szamotać
z wiatrakami, popatrz:
można twarz ochłodzić przy zwiewnych obrotach,

i spróbować pojąć,
że nietknięte stoją
drewniane podpory wirujących koron,

które z gracją, gładko
poddają się wiatrom,
energię zyskują, chociaż jej nie łakną,

i - swoim zwyczajem -
przekazują dalej,
zanim jeszcze zdążą wziąć ją w posiadanie;

wtańczone w powietrze,
wwirowane w przestrzeń,
przetwarzają bezmiar w regularne dreszcze;

ta cisza wezbrana,
co jak płynna skała,
kładzie się jak długa na dalekich falach,

mknie, porywa, wszczyna,
wśród prężnych zaklinań,
i zrywa, i wzbudza: wyrzut, wybieg, wymarsz...

Można żyć na co dzień
z wiatrakami w zgodzie -
mówisz o tym sobą, ja próbuję słowem.