dylematy kosynierów i ich potomków
Dodane przez Andrzej Kręty dnia 30.03.2012 16:00
w porze siewu chcąc nie chcąc chwycili za trzonki
razem ż synami pasierbami kumami i wysłannikiem
bogoojczyźnianego wierchu
ciskali za nim przekleństwa

odpuszczali sobie nieumiejętność czytania pisania
i liczenia wschodów czerwonego słońca
które od pokoleń unosiło plamy po zdrajcach narodu
wybranego pierwszy raz przez Światowida

a gdy w okrążeniu zapalił się las
płakało pole wyrzucając kamienie i przerośnięte bulwy
jak za karę na dnie popękanych beczek samogonu
twarze z sińcami o wielkości rzeczpospolitej obojętnej

tak już zostało
póki my żyjemy i tamci nieświadomi
gryzą ciężary pomników