(od)wracanie
Dodane przez stanley dnia 27.07.2012 14:05
gasnę niczym meteoryt
w umiłowanym obrazie

obdarty z atrybutów akceptuję
pasterza w odświętnym kaftanie
podaję rękę starcowi z gołębicą
niby ślimak zamykam się w sobie

ceremoniał miażdży do zawrotu
głowy w obliczu (nie)zwyciężanego
dystansu i pustki jaką sprowadza
spiętrzenie (bez)użytecznych gestów
(jest we mnie do licha i trochę
nie służą niczemu)

jestem rekwizytem
ginę w tle