farao 6
Dodane przez Tomasz Biazik dnia 14.10.2012 08:48
Hefren.
Tak, to już jest proste.
Napijmy się piwka.

Sagaan.
Ale musisz pamiętać.
Że słońca zorze,
Wpadną w głąb otworu,
Tylko w jednej roku porze.

Hefren.
Tak ja to wszystko rozumię,
Farao się uśmiecha.
Trzeba, jak mówisz, zbudować.
Lecz droga, bardzo daleka.

Ale zaraz, zaraz.
Jaka jest przyczyna.
Czemu ten wielki trud.
Po co pracę zaczynać.

Sagaan.
Zobacz tu w środku budowli.
Widzisz małe znaki?
To królewskie komnaty,
Prowadzą do nich szyby,
Jakby gwiezdne szlaki.

Hefren.
Trudno to zrozumieć.
Dziwna dość nowina.
Tutaj, coś, ma się kończyć,
Ale też i zaczynać .

Lecz jeśli dobrze rozumię
Kończyć i zaczynać,
To znaczy, że trwać wiecznie,
Ani skutek, ani przyczyna.

To tak , jak słońce.
Co noc w dzień przewraca.
Jutro, gdy się pokaże,
Trochę dnia, czas skraca.

Po porach suchych,
Gdy Nil znów wody nosi.
Z dnia, w noc się zmieniając,
Czasu nam przynosi.

Słońce, co nam rano,
Wysusza wodę z rosy,
Deszczem ją przywołuje,
I w chmurach się moczy.

Coś mi na to wygląda,
Że ta sprawa cała,
Dotyczy przemijania czasu,
I naszego ciała.

Nie możemy, jak słońce,
Pod ziemię się schować,
By potem rano
Znów się wyprostować.

Kiedy nastanie nasz koniec,
Jak i koniec każdego człowieka,
Idziemy do ziemi,
Jutro, nas nic, nie czeka.