Cisi oboje
Dodane przez anna jasek dnia 22.04.2015 20:53
Kiedyś przystanął przy upadłym płocie,
kulawa furtka przytulała się do trawy,
pustka okien w wieczornej pozłocie,
ścieżki ogrodu dające odprawy.

Topole milczały w proroczym gniewie,
szare kamienie śniły swoje mary,
wianki stokrotek nakryły się niebem
jakby przed strachem obiecanej kary.

Wcisnął dłonie w brzuchate kieszenie,
liście paproci płakały za dwoje,
pochyłe plecy ogarnął zmartwieniem.
Słyszysz, jesteśmy cisi oboje.