nasyp kolejowy
Dodane przez rafalhille dnia 04.08.2016 22:02
znowu pociąg z przeszłości stanął na nasypie

należącym do odważnych świerszczy

dranie nie boją się hałasu wszystkie głuche jak pień

nigdzie dziś nie pojadą

dwa tory pytają o dylemat spotkania w nieskończoności

świerszcze chyba jednak coś wiedzą na ten temat

dostrajają natężenie cykania do ruchu

galaktyki i temperatury powietrza nad podkładami kolejowymi

zwrotnica na boczny tor w ręce

dróżnika z papierosem czasami się zacina

semafor dla nielicznych odważnych

nie boją zagubionego bagażu ani

przymarznięcia szyi do wypolerowanej stali zimą

i oparzeń w gorące lato

wtedy cykanie pośród dzikich kwiatów zamiera

w końcu ile można czekać na peronie

aż w końcu ktoś wysiądzie i poda szklankę zimnej

wody i kanapkę z ulubionym serem

jest parę błędów w rozkładzie jazdy

ktoś czekał na swój pociąg którego ktoś nie wydrukował

oparty o zakurzoną walizkę na pustym peronie

liczył przejeżdżające składy i tysięczny razu udawał

że czyta tą samą gazetę

ale najgorsze są opóźnienia podróżnych

nie dość zorganizowanych by nastawić

budziki na piątą rano

w ostatniej chwili na pociąg

kiedy dwie czerwone czerwona lampki

ostatniego wagonu

zamieniają się w szybko znikającą kropkę

na horyzoncie

między torami

które nigdy nie chcą się spotkać