Lizol
Dodane przez Grain dnia 30.05.2019 00:52
Wskrzeszający się Jasiu mawiał - nieboszczka,
powołując eksżonę na pierwszą linię obrony.
Być może najtrwalsze wiązania zapewnia chlorowana woda,
z podlicznikiem ogrodowym.
Ja nie miałem takiej okazji jak jej ojciec,
który poszedł za kobietą w tajgę. Na nary.
Przechodząc ze mną fascynację ciałem,
zabezpieczała się, mówiąc, że nieślubne dzieci są najładniejsze.
Jakby na marginesie godzącej się z życiem i wywoływanych duchów.
Podłapałem coś z jej włosów. Od lakieru albo zawłóczony z pracy zapach chemii.
Wciąż mnie łapią na wykroku stukania obcasów o podobnym metrum,
kiedy podchodziła, poproszona do telefonu,