de Robespierre
Dodane przez jaceksojan dnia 20.11.2020 21:01
syty
wsłuchany w oklaski demagog
szatańsko się uśmiecha
mam ich
bezwolnych
uległych
poddanych moim sofizmatom
jutro wyślę ich tam
gdzie moja władza
jeszcze nie triumfuje
ich ręce
pochwycą tych
co stoją mi na drodze
ich ręce
w niewidzialnych kajdanach
mojej retoryki
zrobią wszystko
co buduje moje
ja
co ich samych degraduje
i poniża
będą niszczyć
zabijać
zabijając sumienie
ani się obejrzą
usłużni i tchórzliwi
staną w miejscu kaźni
swoich bliźnich
tych
których kiedyś sami
tu przyprowadzili
kto zdradził siebie
stoi przed nicością
skrywa ją na skroniach
pozłacany laur