Zapomnieć
Dodane przez konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 11.03.2022 23:15
Nie udaje się.
Brud wpływa wprost do mojej loży.
Świadomość - jak sygnalizacja świetlna
resetuje percepcję.
Nie pomaga frenetyczny aplauz
po kolejnym utworze.
Ten - dziś trzeźwy.
Wczoraj studenci nie mieli tyle szczęścia,
znów bez zajęć.
Od miesiąca.
Muzyka wznosi się, wzbiera,
szczypie akordami.
Staruszek obok - wzdryga się.
Ci - krzyżują spojrzenia przy pulpicie,
umieją też nogi.
Owoc siedzi w czwartym rzędzie.
Małżonków nie ma dziś na sali.
Wśród fanek dyrygenta - sąsiadka.
Wraz z połową miasta, martwi się
stanem zdrowia mistrza.
Codziennie
przy otwartych oknach -
wkuwa dla niego obce słówka.
Niech lecą nad dachami -
wprost do ucha!
Nie wie, że po koncertach
w bocznym wejściu
czeka podstawiona blondyna.
Sztuka nie może rdzewieć.
Akordy i burza oklasków.
W kuluarach, sącząc napój,
patrzę z radością w błękit Twoich oczu.
Mógł już tak dawno zszarzeć.
Na parkingu odwracam się;
CYRK - rzucam w myślach.
Odjeżdżamy.