Buty w sądzie*
Dodane przez Hardy dnia 08.12.2025 19:57
Gdy w ludzkim światku
zbyt dużo świadków,
w sądzie nagada
ktoś, kto na gada

chyba się nadał.
Sam w sądzie nadał -
sąsiada zniszczył,
że ten mu zniszczył:

"Wysoki Sądzie,
butów, tak sądzę,
już nie donoszę...
Sąsiad, donoszę,

z nich skradł języki
i na języki
jeszcze mnie wzięto.
Butów nie wzięto."

Pobiegłem za nim.
Jednak, ja zanim
go tknąłem, wybieg
on zrobił - w wybieg

w zoo wbiegł słoni,
by się osłonić.
Lecz ja nie głupi,
"Lecz się, przygłupie" -

przestałem szukać.
Mnie chciał oszukać?!
Zbyt w biegach wolny,
więc nie jest wolny.

Toteż "sąd wodzem",
to też wywodzę -
ukarać nie mniej
z dwa lata. Niemniej

ustąpię karze,
gdy sąd mu każe -
buty mi kupi.
Tym wolność kupi.

...pozbędę buty
go za me buty.
Osiedla Rada
też będzie rada.

Moim powodem,
jako powodem -
niech winę zmaże,
o tym ja marzę.

W sądzie ma sprawa
wynika z prawa.
Sąsiad wlazł w szkodę,
płaci za szkodę.

-------------
*zabawa homonimami