Lustra
Dodane przez Jacek Starzyński dnia 11.02.2008 04:56
Siódmy rok z łóżka wstając, zmęczony, przygnieciony, z modlitwą na ustach
wlecze się po omacku, dziękuje, prosi, i jeszcze słówko do anioła stróża
Może tak wolne na dziś?
A w łazience Ktoś usta zostawił na lustrze. Jedyny słodko-gorzki punkt,
początek i koniec, alfa i omega, pytanie i odpowiedź. Szerokim łukiem omijany
niczym nie uzasadniony znak, że istnieje jeszcze lub istniał..
Więc można napluć na lustro, można krzyknąć spierdalaj!
Wykonać mnóstwo dziwnych, niepotrzebnych ruchów rękami
Można rozbić raz jeszcze...