bez słów
Dodane przez ithox dnia 29.03.2008 12:11
Czasami dotyk przenika czubki moich palców,
coś, co mnie dzieli od niej zanika wtedy.
Nie muszę dotykać nagości jej skóry,
by czuć pod dłonią pulsowanie jej życia,
jej oddech, jego wznoszenie się i opadanie.

Niezależnie od tego, gdzie położę moją dłoń, jest ona w zasięgu jej uczuć.
Nie muszę dotykać gołych piersi, ich nabrzmiałych pragnących szczytów,
by być blisko jej wzruszeń.
Słyszę jej oddech i przesuwam powoli dłoń wzdłuż delikatnej linii bioder.
Z każdą minutą jest ona inna, raz bardziej napięta, raz poddaje się światłu świecy,
wibrując lekko w jej rytmie.

Jest tyle delikatnych miejsc na ciele, i tyle ukrytych zaułków,
tyle ciepłych punktów i skrawków,
których czasami nie rozumiem,
ale wtedy zamykam oczy lub wsłuchuję się po prostu w słowa jej reakcji.

Jak delikatna muzyka, niesłyszalna, ale istniejąca gdzieś na granicy
wyobraźni, tak biegną moje myśli tą nutką, która nas łączy.
Jej przerywany oddech, cichy szept, lekkie westchnienie,
wilgotna skóra, zroszona, gdy nie ma mgły.
Dotyk płatków kwiatu, z jego zapachem, na łące pragnień.
I cisza, przerywana tylko muzyką uczuć.