Dobry wieczór
Dodane przez Fenrir dnia 07.06.2008 12:02
W moich sutkach drzemie woń
kokatylenu. Układam na nich liście pachnącej herbaty,
reszta jest w proszku: dożylnie, doustnie, na śluzówki -
Za dwieście pięćdziesiąt
miligramów księżyc i fiut;
zjełczała landrynka. Igły,
żyły i mózg rozdrapany wspomnieniem jedynej zabawki
w pustym pokoju.

Na loterii wygrałam los; wędrówkę po chodnikach,
krzakach i melinach. Ale mnie nie chcieli
matka i sąsiad, któremu nie zrobiłam z łaski.
- Nie do wytrzymania jest smród,
gnijącego we mnie dziecka.