Śmierć Prokris (sonet toskański)
Dodane przez Agnieszka Smołucha dnia 20.08.2008 12:03
dla W.Ł. gdy się okazało, że ukochaliśmy ten sam obraz.


Prokris, gdybyś była czymś więcej niż skrzynią,
ciałem, otwieranym pod dotykiem dłoni, jak wieko
unoszoną szatą i welonem. gdybyś była bardziej rzeką,
niż świstem przy skroni, niż nagłą, obłędną drwiną

z zamążpójścia. gdyby nikt ci później włosów śliną
nie pozlepiał, ani sukien nie podwinął. tak daleko
gdyby moja ręka nie sięgnęła, nie skrwawiła, jak mleko
białej szyi wiotkiej Prokris, pomylonej ze zwierzyną.


teraz niech cię szuka wiatr, bo już nie ja cię szukam,
byle nie znalazł w twojej krtani gniazda. i niesie się -
chociaż niczym jest - krzyk, płacz - jak echo po tobie.

nie, ja już wcale nie szukam. ja się w tobie chowam -
skrzynio najbledsza, w twoim krzyku, dałbym jak w psie się
pochować w Prokris - z tych trzech, najsmutniejszym grobie.