ARARAT. MSZA ZA PRZEŚLADOWANYCH
Dodane przez Radek herbu Pietrucha dnia 02.09.2008 11:29
Patrykowi


staliśmy wśród kamieni, tak nieliczni, jak

wtedy, zebrani po wezbraniu, na skalnym

zębie pierwszej katedry. samotni jak klekot

żerdzi na szczycie podwodnej góry. dwadzieścia

palców wyszczerzonych w niebo spomiędzy

ciepłych okruchów i stosów pacierzy. wszystko,

co było potrzebne żeby wspomnieć czerwony

śnieg, piach, strzał na przełęczy i zimne prądy

niosące drobiny krwi; te znaczące grudki

wciskające się w pustkę między słowami.

nad odrą wschodził wiatr i grąd szklił się

pomiędzy brzegami. rzeka nad nami unosiła

każdą ufną kość.