Stacja piąta
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Wracasz uparty z rannej zmiany

Pociągiem z natury podmiejskim

Liczysz po cichu drobne rany

W kieszeni resztka tysięcy



Zakład upada - mówisz do sąsiada -

Ale moja żona jeszcze o tym nie wie

Z pewnością znajdzie się jakaś rada

Na razie sam jestem w potrzebie



I cisza taka że muchę usłyszysz

W pociągu z natury podmiejskim

A że charakter jego robotniczy

Twardo bierze wszystkie zakręty



Lecz nagle z kąta wstaje ktoś

Kto krzyż chce dźwigać z tobą

Nim zrozumiałeś co się stało

On poszedł cicho swoją drogą