Po nitce
Dodane przez Jacek Mączka Tendzin Tendzin dnia 15.10.2008 13:38
Pod górę, Mickiewicza, obok lodowiska -
jak wtedy schylam się, by podnieść
kasztan. Połyskliwy brąz w zagłębieniu dłoni.

Najpierw chłód - później ciepło. I zaraz
wymachiwanie granatowym workiem
na pantofle. Kto kreśli wzór dla naszych stóp?

Być może, gdybym był tam, gdzie mnie nie ma
dojrzałbym więcej, zaprzyjaźnił się ze swoimi

łydkami, plecami i szyją. Odziedziczyłem
ciemny las i rzadko tam chodzę
. Hurt i detal
są w nas. Wiatr gwiżdże w liniach wysokiego napięcia.