język na światło
Dodane przez krysmys dnia 25.10.2008 12:21

wytrącone: tezy, piórko, lakmusowy papierek - które nasiąkają
jak dowód na przesycenie i to, co zepchnięte w ciemno. nie chcę
widzieć siebie rano, gdy jestem rozdarta na odbicie, do którego
trzeba mówić niemo, przez sen, dzień i nie czekać na jasność. tak,
powinnam dobrze się przejrzeć, wystawić język na światło - nośny
przybytek dla ślepców. lub tak samo ślepnąć, coraz mniej znając:
obrazy oraz tkanki trafionej okazji do wrażeń, dzielenia i odbierania
sobie sieci niepojętych napięć. przedawkowanie tej pieśni kołysze
i przybliża mi związki między kostnieniem, a lotem. są światy
hermetycznych wisielców, których nic nie odetnie ze stanu uporu,
by kochać zimną stronę odroczenia - kalectwo emisji i ujście z języka.