Próba
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 17.11.2008 20:15

Zgrzytaj zębami, baw się swoją opryszczką;
i dorzuć jeszcze trochę własnego zapachu.
Jest to sytuacja liryczna,
na jaką czekasz latami.
Bóg z tobą, bez ciebie cała rzeczywistość.

Coś zgrzyta bez kamieni młyńskich,
coś piszczy i coś udaje śmiertelny uścisk.
Zbliża się szelest a ty bez cierpliwości i jednego
ucha, które wędruje po tropach wieczności;

masz nieustannego pecha. Tutaj rosną poziomki
a tam nadęta godzina dymem i skłonnościami,
przejawiają się w odruchu wymiotnym, całość jeszcze
nie jest doskonała, ale po skórze stąpa już czerwień,
język w krostach, znak że odwraca się wiara;

w wierszu piekło. To na pół pęknięte zdanie.
albo pęknięte w połowie. Bez znaczenia co będzie
dalej. Takie są przebiśniegi, twoje obcowanie.