Poem
Dodane przez The end dnia 23.11.2008 14:17
Po³ysk
¦wiat³o
¦nie¿ny ¶wit
Autostrada
w odbiciu
B³ysk
Drobinki ¶nie¿nego puchu
Narzêdzia
Umocnienia
Barwa drugiego
Start trzeciego
¦mieræ

Mogê
W oku miasta dostrzec
strach przed twórczo¶ci±
Przekl±æ jego spo³eczeñstwo
oraz inne wielkie rzeczy
Które upadn±, pod m± bosk±
jaszczurcz± poezj±.
Mogê
Utworzyæ ¶wit i sprawiæ
by apokalipsa nas nie dosiêgnê³a
Mogê wiêc jestem
Chod¼ ze mn±

Zamknij oczy i zapomnij
jak siê nazywasz

Srebrzysto¶æ
S³ów
Ludzi
budynków
Srebrzysto¶æ atmosfery, piramid
Racjonalno¶æ w twym umy¶le
Zbiór mego powolnie rozlanego
s³owa

Nie trzeba nawet trzêsienia ziemi
by upad³ ¶wiat.

Jestem twórc±
Urodzonym w diabelskiej jaskini wê¿a
dumnie stoj±cej przy drodze
Ucieknij ze mn±
W krainê na pozór niezrozumia³ych s³ów
Zag³êb siê i zapomnij
czym jest ¶wiat...

Bracia i siostry
ca³e ¿ycie p³acimy za ¶mieræ
Ca³e ¿ycie walczymy o to co ju¿ dawno mamy
Ostatnie s³owa

Zapomnij
¿e umiesz s³uchaæ...

Ten blask
Blask który zabija nasz± ¶wiêto¶æ
Obala gospodarkê, metropolie, anio³ów
Krwawych mutantów ¿ycia
Trwoni±cych bezcenne minuty na
Be³kot niewolnika
Ten blask we¼mie nas w swe ¶wietliste ramiona
i zaniesie prosto do okaleczonego ogrodu
D³ug± kolejk± dowiezie do skarbu
do prawdziwej wiecznej rodziny
A Bóg
Bóg bêdzie nam przygrywa³ na skrzypcach
W nieskoñczono¶æ