*
Dodane przez Cassiel dnia 10.03.2007 18:33
przeszliśmy niejedno zdjęcie zachodzącego krajpejzażu
poruszenie wśród drzew odosobnionej ścieżki mitu
przełęcz narzucającą się deszczem mimowolnych odpoczynków

przeszliśmy jakby nigdy nic jakby w pośpiechu
przedzierając co następne wiersze susząc łzy przedświtu
przyziemną modlitwą przeszywającą dech sennej paraboli

prawie jak giganci niestworzonego świata pogromcy wężów
prawie ponad rozsądek potopu słońca utopii wulkanu
poniekąd harmonii wskroś krwawiącej łuny widnokręgu

póki czas nas nie rozwiąże
póki pamięć nie dogoni