Drzewo genealogiczne
Dodane przez reteska dnia 20.12.2008 23:18


Wszyscy moi krewni tłoczą się i każdy chce,
by opisać jego historię, nawet pradziadek Jakub,
którego w żadnym razie nie mogę pamiętać. Nic
o nim nie wiem prócz tego, że fundował krzyże,
to był jego sposób na spokój, przez ażur kutych linii
prześwietlić pola: tłustą nadbiebrzańską ziemię
pełną pędraków i długie prostokąty ozimin

nasycone zielenią. Wyobrażam sobie: wędruje
z jednego na drugi koniec wsi, liczy kroki,
potem wyznacza fundamenty domu, nie wie,
że za niecały wiek zostanie po nim studnia
i wiśniowy sad, w którym prawnuczka
będzie zrywać cierpkie owoce,
wymieniać pestkę na ziarno żyta,
rozgryzać. Żałować,

że człowiek zaczyna pytać, gdy jest
za późno.