Postoimy na zewnątrz
Dodane przez Andy Anderson dnia 13.01.2009 16:41
mówisz: zacznijmy od początku, bo wtedy: łapczywie
zrywa się maliny, jestem bardzo ładna, nie ma
lepszej i wiersze dopada przesłodzony sentymentalizm.

teraz damy radę, wiesz które miejsca omijać, żebym się nie
rozlała, nie zaczęła wyciekać. zostawimy pewne
rozmowy - wiedza jest dostatecznie mała, by
rozwiać wątpliwości, będziemy się w sobie zanurzać i pławić,
ale nie dotkniemy dna - za dużo mułu i glonów, jesteśmy

niezastąpieni na niwie wyobrażeń. jednak chciałabym ci
otworzyć, pokazać chwasty, z którymi nie można nic
zrobić, chyba że zachwycić się, dotknąć, zrozumieć, że jestem
naprawdę.