[1875] Berthe Morisot odpoczywa pod gruszą
Dodane przez Karolina Kułakowska dnia 20.01.2009 23:59
Pamiętaj, kobiety też czasami bywają. Przenoszą farbę
w fałdach sukienki, podwijają rękawy.

Zacznę od ciszy. Są gdzieś rękawiczki z jednej
koronki, ale nie znam ich faktury. W mojej głowie
wszystkie są gładkie, bez wyrazu. Droga Edmo,

spaliłam listy od Edouarda, choć mówiliśmy
tym samym językiem. Wiem, codzienność
nie lubi fantazji i niezdecydowania.

Często płaczę, zazwyczaj w środku.
Nikt nie zna tych kolorów, przecież
wymieszałam je sama.

Jak tu wybrać pędzel? Ciągle odganiam
myśl o kolejnym pozowaniu. On nalega i prosi.
Ostatnio przełamał czerń, nareszcie.

[styczeń 2009]