Pogrobowiec
Dodane przez reteska dnia 01.02.2009 00:14
Gdyby urodził się w średniowieczu, w królewskiej rodzinie,
miałby niezły przydomek. Nie pospieszył się jednak,
doczekał dwudziestego wieku i 13 maja strzecha osłoniła
po raz pierwszy ostatnie dziecko Kostka i Marianki,
Włodka (o takich mawiają: przedwojenni i nie do zdarcia).

Matka nocą idzie do Grodna, żeby kupić worek soli
i utykając niesie smak. Inaczej czym uratuje codzienność
na biebrzańskich łąkach, liczenie ogonów i marcowe
grzanie stóp w krowim łajnie. Bracia patrzą na Pogrobka
wiecznie kiwając głowami, że taki się udał - dziwak,

zlicza w sierpniu gwiazdy, w lutym maluje na szkle
kaczeńce i przy kopcącej łojówce uczy się na pamięć
wierszy. Jeszcze nie wie, że wszystko
odbije się w dzieciach.