okres
Dodane przez Christos Kargas dnia 14.02.2009 00:12
kołuje jak koń na hipodromie, ucieka przed tłumem
w którym łatwo zabić wszystko, co czuje i w co wierzy
w szkołach niczego go nie nauczyli, a ostatnie ławki
rozpływały się w chmurach, w jego świadomości

to skutek nasilania się różnic, rasizmu
i namnożenia się handlarzy wszelkiej maści
nieświadomi więźniowie miast, nie rozumieją prawideł
lecz nie wszyscy pozostaną przy zerze, pomimo kopniaków
dojrzeje czas buntu i czarne orchidee odnajdą siłę do walki

patrzy do przodu mijając ulice, należy do nowej frakcji
uderzeniowej
w momencie, w którym historia parzy jak
rozżarzone żelazo, wypatruje w oddali czarnej smugi dymu
z jego umysłu wyciekają obrazy - czerpie siłę z rączych nóg

biega nie czekając na miłość, litość, używane ciuchy
wie już, że jesteśmy z ciała i krwi, wbrew hipokryzji
i umiłowania do kłamstw, skruszymy się, a wewnętrzny
żar ugasi się i tak przed pogrzebem

skręca w kierunku plaży, otwiera umysł jak aerofotografię
woli ciszę, nienawidzi słów, przez teleskop przybliża jakąś planetę
widzi pustynię i zastanawia się nad tym
co tak naprawdę ma wartość

siła - spokój ducha - wybuch - ułaskawienie