Antyballada o sikaniu do zlewu
Dodane przez tycenak dnia 26.02.2009 11:24
Proza(k):
Zapal proszę jeszcze jeden raz
stereoświatło
na tę bladą twarz
za żółtą wilgotną martwicą
korek w dole ściana w wrzask

Chór pw. Brudnego Lustra (pańskiego):
A te krzyki zwierząt to ludzie
możesz drzeć się z nimi
lub nawrzeszczeć nań

Proza(k):
Trochę w lewo klatką kręć
leć bez przerwy przerwy bez
pachnący zgiełk (na dobranoc)
(na dzień dobry) ulgi
porównywalnej do sypania soli
w czerstwy śnieg

Chór pw. Brudnego Lustra (pańskiego):
A ten śnieg to ludzie
polodówkowi oszronieni
stój lub rozbijaj ich

Proza(k):
Za ciasno gdy pusto
balonik na hel uleciał
dosięga kilku plamek
lustrokracji z zapytaniem:
Co jest między kafelkami?

Chór pw. Brudnego Lustra (pańskiego):
Paproć czerwona wewnątrz kleszcz
wargami nieuchwytna więź
klaszcz nią klaszcz w poręcze

Proza(k):
Mi wystarczy koniec precz
już zakręcam widzę brzeg
statek buja nie bój się
bliskość drewna heban zlew
toniemy! Ratuj mnie kto może
kto odważny wyjmie korek?

Chór pw. Brudnego Lustra (pańskiego):
Nie ma głupca jesteś tutaj
ty odbijasz się od lustra
trzymaj fason i nie puszczaj